W czasie środowej sesji rynek trochę wiedział a trochę nie wiedział co zrobić z informacjami i oczekiwaniami. Niektóre ruchy na rynku (włączając w to sytuację polskich instrumentów), wykazywały na bardzo mieszane nastroje. Niemniej rynek nie od dzisiaj do podjęcia bardziej jednoznacznych ruchów na rynku stopy potrzebował trochę więcej niż technicznych ustaleń w czasie spotkania eurogrupy. Szkicowe porozumienia w sprawie Hiszpanii mogą cieszyć, ale to co wzmocniło spadkową tendencję rentowności hiszpańskiej obligacji poniżej 6,6% na koniec europejskiego czasu kwotowań to przedstawiony pod naciskiem UE plan oszczędności w hiszpańskim budżecie o 64 mld EUR. Rynek nagrodził za ten ruch Hiszpanię pomimo (1) braku szczegółów dotyczących kosztów finansowania udzielonej sektorowi bankowemu pożyczki (2) dość długiego i (co gorsza) niepewnego ze względu na komplikujący się proces ratyfikacji ESM i „niesolidarne” głosy w Europie, czasu oczekiwania na implementację pomocy w ostatecznym kształcie i (3) kończące się obecnie dostępne środki na ratowanie każdego innego tragicznego przypadku. W tym kontekście warto zauważyć, iż spadkom rentowności 10-letniej hiszpanki o ok. 25 pkt bazowych towarzyszył dość ograniczony ruch na wykresie włoskiej odpowiedniczki, która odzyskała niecałe 15 punktów bazowych (max-min dnia). Presja na Włochy po tym jak Hiszpania coś jednak rynkowi zaoferowała (a to coś to m.in. podwyżka stawki VAT z 18% na 21% i cięcia w wydatkach socjalnych włączając w to obniżkę zasiłków dla bezrobotnych i plany prywatyzacyjne) jest dość duża. Jest to trzeci największy na świecie emitent długu. Choć teorie wskazujące na to, iż Hiszpania i Włochy potrzebować mogą bailoutu na poczet wszystkich zobowiązań krajowych (a nie tylko na ratowanie sektora bankowego co i tak wyciąga z Europy ostatnie dostępne na chwilę obecną „wolne” środki), jest obecnie przerysowana, wczorajsza sesja pokazała, iż problemy w Italii mogą żyć własnym życiem. Pierwszym testem dla oceny włoskiej sytuacji będzie dzisiejsza aukcja bonów skarbowych, których kraj chce uplasować 7,5 mld EUR.

Koniec sesji wraz z publikacją danych o zapasach i sprzedaży hurtowej w USA (która okazała się gorsza od oczekiwań i przyniosła również rewizję w dół poprzedniego odczytu) przyniósł nieco zamieszania na krzywych bazowych, po tym jak rentowności Bunda i Treasuriesa 10-letniego kierowały się stabilnie na południe aby testować najniższe (1,2680%) od początku czerwca poziomy rentowności (historyczne minimum 1,1650%). Tempo spadku rentowności Bunda nabrało tempa po silnej aukcji 10-latki na której sprzedano 4,15 mld EUR z rentowością najniższą w historii organizowanych aukcji na poziomie 1,31% (B/C 1,5). Treasuries kończyły dzień jeszcze bliżej historycznych minimów (1,4590%) wyczekując na publikację minutes Fed tuż pod poziomem 1,50%.

Opublikowane minutes okazały się mniej gołębie niż rynek się spodziewał. Jedynie „kilku członków wyraziło opinię, iż dalszy impuls monetarny mógłby być potrzebny”; z opisu dyskusji wynikało jednak, iż aby większość członków zdecydowała się na poparcie idei dalszego rozszerzenia bilansu Fed, musiałoby dojść do dalszej istotnej deterioracji sytuacji gospodarczej. Od posiedzenia Fed napływające dane w istocie wskazały na wyraźnie gorszy obraz amerykańskiej gospodarki, stąd w dużej mierze wczorajsze rewelacje nie wpłynęły mocno na krzywą. Pewne wzrosty rentowności można było odnotować w sektorze 5Y i 10Y (10-latka testowała 1.5180%) ale w czasie azjatyckiego czasu kwotowań, czyli przed otwarciem sesji kwotowana jest z rentownością 1,49%. Siostrzana bezpieczna obligacja – czyli Bund – wyceniana jest po rentowności 1,25% o poranku. Nie widać jednocześnie presji na radykalne wzrosty rentowności peryferiów. Umocnienie bezpiecznych krzywych oznacza, iż dominują bardzo silne obawy o wzrost gospodarczy na świecie a rynek szuka bezpieczeństwa. Rozszerzenie się spreadów będzie więc wynikiem popytu na bezpieczeństwo (a nie gry problemy peryferiów). Karty rozdaje teraz gospodarka globalna stąd wrażliwość na dane głównie z USA będzie duża.

Na polskim rynku mieliśmy dość interesującą sytuację. Polskie papiery skarbowe co prawda nie zanotowały podwyższonej zmienności ani większej podaży, ale w porównaniu do złotego, który w ciągu ostatnich kilku, a nawet kilkunastu sesji stał w cieniu rynku długu, polskie obligacje były wczoraj nad wyraz spokojne. Na krótkim końcu krzywej można nawet było dostrzec nieco mniejszą tendencję do szukania dolnych ograniczeń zmienności w poziomie rentowności (OK0714) aczkolwiek zamknięcie sesji wciąż nie przyniosło zmian w porównaniu do poprzednich dwóch sesji tego tygodnia. Strefa 4,59% efektywnie ograniczała próbę wzrostów na krótkim końcu. W przypadku krótkiego końca i sektora średnioterminowych obligacji nie bez znaczenia mogły być publikacje wyższych od oczekiwań inflacji w Czechach i na Węgrzech. Inwestorzy przypomnieli sobie o ryzyku związanym z publikacją CPI w piątek, tym bardziej iż Polska „przeżywała” w czerwcu efekt EURO2012. Im bliżej piątku tym oczekiwanie na odczyt będzie rosło. Komentarze A.Bratkowskiego będą jednak ograniczać tę presję. Stwierdził on bowiem, iż inflacja spaść może w I kwartale 2013 r. do 2,5%, a jeśli paliwa i PLN pozwolą, to jeszcze w IV kwartale 2012 r. (choć to jest już bardzo optymistyczne założenie), a słabnącej gospodarce z pomocą powinna w najbliższym czasie nadejść RPP obniżając stopy procentowe. Na takie wypowiedzi rynek jest wrażliwy tym bardziej, iż dyskontuje przecież właśnie taki scenariusz. Dwupunktowe wzrosty wzdłuż krzywej IRS wiążemy właśnie z tym efektem. Brak pewnika w postaci Fed, może pchać tę krzywą wzwyż. Niemniej DS1021 próbowała wczoraj zejścia w stronę 5,09% kończąc ostatecznie sesję w okolicy 5,10. Na tle spadających rentowności papierów niemieckich i amerykańskich, pomimo nikłych sygnałów na rzecz poluzowania ilościowego, Polska powinna ostatecznie podążyć za nimi i stabilizować się (długi koniec głównie). Polski sektor finansowy „już” jest beneficjentem spadków obniżki stopy depozytowej EBC do zera. Niemniej początek sesji to czas odreagowania po publikacji minutes Fed i bardzo słabych nastrojów na świecie, pchając rentowności w górę.

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.