Polska obiecała, że przyśle wszystkie niezbędne dokumenty do Brukseli, które pozwolą Komisji Europejskiej odblokować pieniądze. Chodzi o 3 i pół miliarda złotych. Bruksela wstrzymała wypłatę po otrzymaniu informacji o zmowie cenowej przy kontraktach na budowę dróg.

Unijny komisarz odpowiedzialny za politykę regionalną Johannes Hahn nie potwierdził terminu odblokowania pieniędzy, ale obiecał, że Komisja będzie traktować tę sprawę priorytetowo. „Wszystko zależy od tego, kiedy dostaniemy informacje z Polski. Ale jeśli je otrzymamy ocenimy i sprawdzimy i one nas zadowolą, to ten termin nie jest niemożliwy” - powiedział komisarz Hahn.

Wcześniej na konferencji prasowej premier Donald Tusk zapewniał, że Polska nie straci unijnych funduszy i wyjaśnił, iż KE jedynie wstrzymała ich wypłatę. Jego zdaniem, Komisja chce dać naszemu krajowi czas do udokumentowania, że nie dojdzie do takich przypadków w przyszłości. Według premiera, jeśli sąd potwierdzi nieprawidłowości, fundusze zostaną przesunięte na inny cel.

>>> Czytaj też: Polska traci reputację. Kolejne miliony euro pod lupą Komisji

Reklama

Donald Tusk dodał, że stanowisko KE jest znane od dłuższego czasu i było przygotowywane z udziałem Polski. Informacje o podejrzeniu nieprawidłowości dotarły do Komisji w wyniku pracy ABW i polskiej prokuratury w ramach tarczy antykorupcyjnej.

Śledztwo w sprawie zmowy cenowej przy realizacji projektów na budowę polskich dróg prowadzi ABW na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Oskarżonych zostało 11 osób, w tym były szef warszawskiego oddziału GDDKiA. Według prokuratury, przedstawiciele firm uzgadniali jakie konsorcja mają wygrać przetargi na poszczególne odcinki dróg. W akcie oskarżenia jest mowa o dwóch odcinkach na drodze krajowej numer 8, między Białymstokiem i Jeżewem oraz Rawą Mazowiecką i Piotrkowem Trybunalskim, a także o odcinku budowanej autostrady A4 Radymno-Korczowa.