Na życzenie użytkownika auto przejmuje kontrolę i jedzie samo. Kierowca może wtedy pić kawę albo czytać gazetę. Gdy niespodziewanie na drodze pojawi się pieszy, auto zatrzyma się. Umożliwia to zespół laserowych czujników. Auto nie jest od razu w pełni sprawne, działa najlepiej, gdy nauczy się konkretnej trasy, na przykład drogi z domu do szkoły.

„Nie spodziewam się rewolucji, na rynku nie pojawią się nagle samochody z guzikiem z napisem ‘jedź za mnie’. Ale z roku na rok te technologie będą coraz lepsze” - powiedział BBC wynalazca, profesor Paul Newman z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Inni eksperci też są optymistami. Automatyczne samochody firmy Google przejechały w USA już prawie pół miliona kilometrów; był tylko jeden wypadek, zdarzył się wtedy, gdy kontrolę nad autem przejął człowiek.

Reklama