Spółki giełdowe nie będą mogły płacić premii zarządzającym za to, że ściągną ich do pracy. Ponad dwie trzecie obywateli tego kraju poparło wczoraj w referendum inicjatywę przyznania akcjonariuszom prawa do decydowania o wysokości pensji menedżerskich, bonusach i odprawach.

We wczorajszym referendum prawie 70 proc. obywateli opowiedziało się przeciwko olbrzymim bonusom dla szefów firm.

Przyjęty projekt przewiduje, że akcjonariusze firm będą co roku głosować nad wysokością pensji menedżerskich, zabrania przekazywania ekstrapremii w zamian za przejście do firmy, ogranicza wysokość odpraw i bonusów, a także nagród za doprowadzenie do fuzji przedsiębiorstw. Nowe prawo, które zostanie wpisane do konstytucji, będzie dotyczyło wszystkich spółek giełdowych notowanych w Szwajcarii, a za jego złamanie będzie groziła kara nawet do trzech lat więzienia.
Organizacje biznesowe już ostrzegły, że nowe przepisy negatywnie wpłyną na konkurencyjność Szwajcarii. – Wynik jest negatywnym sygnałem osłabiającym pozycję Szwajcarii jako miejsca do prowadzenia biznesu – napisała w wydanym oświadczeniu Economiesuisse jedna z grup skupiających przedsiębiorców. Projekt po wejściu w życie rzeczywiście dotknie szwajcarskie firmy, bo według danych Bloomberga co najmniej pięciu spośród 20 najlepiej zarabiających prezesów w Europie pracuje właśnie w Szwajcarii. Są to szefowie Credit Suisse, ABB, Novartis, Roche i Nestle.
Reklama
Ale czołowe firmy wiele zrobiły, by Szwajcarzy tak właśnie zagłosowali w referendum. Przykładem jest drugi z wielkich szwajcarskich banków – UBS, który w 2007 r. poniósł wielomiliardowe straty na kredytach hipotecznych i później musiał być ratowany z budżetu federalnego, co nie przeszkodziło w wypłacaniu bonusów jego szefom. Z kolei w lutym opinię publiczną wzburzyła informacja, że odchodzący szef koncernu farmaceutycznego Novartis Daniel Vasella dostanie 72 mln franków za to, że przez najbliższe sześć lat nie podejmie pracy u konkurencji. Choć na fali oburzenia firma wycofała się z tej decyzji, wpłynęło to na klimat wokół referendum. Nie bez znaczenia było też to, że spośród tych pięciu prezesów znajdujących się w dwudziestce najlepiej zarabiających w Europie żaden nie jest Szwajcarem.
Zresztą Szwajcarzy wpisali się w panującą obecnie w Europie atmosferę. W zeszłym tygodniu kraje Unii Europejskiej uzgodniły limity bonusów w sektorze finansowym. Nie mogą przekraczać one rocznego wynagrodzenia pracownika, a za zgodą akcjonariuszy – dwuletniego.