26-letni David Karp, założyciel serwisu Tumblr, właśnie sprzedał swoją firmę za 1,1 mld USD. Kupił ją od niego serwis Yahoo! Karp entuzjastyczne oświadczenie w tej sprawie podsumował stwierdzeniem: „F*ck yeah!”
W informacji na stronie internetowej zapewnia też, że nowojorska firma nie zmieni swojego wyjątkowego, niezależnego charakteru. Użyte przez niego wyrażenie to popularna w serwisie fraza, często używana w nazwach blogów – w tym tych najbardziej popularnych. Yahoo! ze swojej strony oświadczył, że podziela poglądy Karpa na temat przyszłości serwisu i „obiecuje, że go nie schrzani”.
- Nie przenosimy siedziby. Nie zmieniamy zespołu. Nie zmieniamy naszych planów - zapewnia Karp. - Zdecydowanie nie zmieniamy też naszej misji, która polega na udostępnianiu twórcom platformy do tworzenia i dzielenia się swoją twórczością z jak największą liczbą osób.
Karp pozostanie dyrektorem generalnym Tumblra, a z transakcji dostanie 253 mln USD w gotówce – twierdzi firma badawcza PrivCo.
Dla szefowej Yahoo! Marissy Mayer zakup ten oznacza przejęcie serwisu z 13 miliardami odsłon miesięcznie oraz grupy kolejnych młodych przedsiębiorców. W marcu koncern kupił Summly, firmę pracującą nad aplikacją do czytania wiadomości, prawdopodobnie za 30 mln USD, czyniąc jej 17-letniego założyciela milionerem.
Tumblr jest siecią ponad 108 milionów blogów, popularną wśród nastolatków i dwudziestoparolatków. Mimo że istnieje od sześciu lat, dopiero w zeszłym roku zaczęły się tam pojawiać reklamy. Karp mówił w wywiadzie w 2010 roku, że jest przeciwny reklamom w sieci, mówiąc że „przyprawiają go o mdłości”.
Tumblr ostatecznie postawił na umożliwienie użytkownikom płacenia za posty, które będą bardziej eksponowane na stronie. Firma rozszerzyła ten system na wersję mobilną, co miało zbliżyć ją do progu rentowności. Ostatecznie w 2012 roku przychody firmy wyniosły 13 mln USD.
Na razie Tumblrowi nie udało się nawet wyjść na zero, co czyni decyzję Yahoo! tym bardziej zaskakującą. Szczególnie, że Karp przyznał, że nie planował tak wczesnej sprzedaży.
>>> Czytaj też: Apple traci pozycję czołowego innowatora
Karp zawsze przywiązuje większą wagę do użytkowników serwisu niż do udziału w rynku, pieniędzy czy obecności w prasie – mówi Bijan Sabet, członek rady nadzorczej Tumblra. Założyciel serwisu jest bardzo drobiazgowy w każdej kwestii, która dotyczy jego użytkowników – do tego stopnia, że sam przeredagował zasady korzystania z serwisu, tak żeby internauci nie musieli rozszyfrowywać żargonu prawniczego.
Prezes bez wykształcenia
Karp założył swoją firmę dzięki pieniądzom i doświadczeniu zdobytym podczas pracy w UrbanBaby, popularnym forum dyskusyjnym dla rodziców. Dorastał na Manhattanie i uczęszczał do liceum Bronx High School of Science, ale nie udało mu się go skończyć – w wieku 17 lat samodzielnie przeprowadził się do Tokio. Po powrocie do Nowego Jorku założył Tumblra i nauczył się programowania. Dyplomu ukończenia liceum wciąż nie ma.
Na swoim własnym blogu na Tumblrze umieszcza cytaty, zdjęcia, animowane GIF-y i urywki z rozmów ze swoją dziewczyną Rachel Eakley. Prowadzi dość minimalistyczny tryb życia, mieszka w niedużym mieszkaniu w Williamsburgu - modnej dzielnicy Brooklynu.
Gniew użytkowników
Przyjęcie oferty Yahoo! – firmy, która skorzystała z początkowego boomu internetowego, a następnie przegrała z Facebookiem i Google’em w erze mediów społecznościowych – stawia Karpa przed ryzykiem rozzłoszczenia części użytkowników. W weekend, kiedy pojawiły się informacje o umowie, liczba użytkowników przenoszących swoje posty do WordPressa, innej platformy blogowej, podskoczyła do 72 tysięcy na godzinę. Zwykle ta liczba mieści się w przedziale od 400 do 600 na godzinę – poinformował założyciel WordPressa Matt Mullenweg. Nie spodziewa się on jednak exodusu z Tumblra.
Niektórzy użytkownicy reagują jednak bardzo krytycznie, zakładając nawet blogi poświęcone wyrażaniu zdenerwowania sprzedażą serwisu.
W negocjacjach z Yahoo! Karp poprosił o jak największą ilość akcji swojej firmy. W ten sposób chciał zasygnalizować, że nie planuje w najbliższych latach opuszczać Tumblra. - Budowałem to przez ostatnie siedem lat i mam nadzieję, że za 30 lat wciąż będę tu pracować.
>>> Polecamy: David Karp, czyli nowy lepszy Zuckerberg
/>