W tej perspektywie unijnej zostało już rozdysponowanych 87 proc. środków. To oznacza 84,7 tys. umów na kwotę 244,5 mld zł. Jednak nie wszystkie umowy zostały zrealizowane. – Do tej pory rozwiązanych bądź anulowanych zostało 3,5 tys. umów na kwotę 5 mld zł, co stanowi 2 proc. ogólnej wartości dofinansowania przyznanego beneficjentom – wylicza Piotr Popa, rzecznik prasowy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Najwięcej zwrotów ma miejsce w przypadku programów, którymi zarządza Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Wspiera ona mikrofirmy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa ze środków z trzech programów operacyjnych: innowacyjnej gospodarki, kapitału ludzkiego i rozwoju Polski Wschodniej. W sumie na 11,6 tys. projektów przyznano 26,9 mld zł. Z tego doszło do rozwiązania 962 umów (8,2 proc. wszystkich), a kwota zwrotów sięgnęła ponad 1,5 mld zł (5,6 proc. wartości programów).
Większość zwracanych kwot pochodzi z jednego programu – chodzi o innowacyjną gospodarkę. Do PARP wraca niemal co dziesiąty złoty z przyznanych 15,6 mld zł. – Zwroty wynikają z wielu czynników. Najbardziej typowy jest taki, że od momentu złożenia projektu do momentu jego realizacji zmieniły się warunki rynkowe i obecnie beneficjent nie jest w stanie zrealizować założeń biznesowych. Sam rezygnuje i zwraca dotacje – tłumaczy Miłosz Marczuk, rzecznik PARP. Dodaje, że zdarza się, iż beneficjent ma problemy administracyjno-prawne, np. nie może uzyskać decyzji środowiskowej, czego konsekwencją także może być zwrot dotacji. Bywa że przedsiębiorcom nie udaje się zgromadzić pieniędzy na wkład własny w inwestycję (dotacje z PO IG pokrywają zazwyczaj połowę wydatków). Wiele z firm, którym nie udało się uzyskać finansowania, dopiero rozpoczyna działalność, bo PARP wspiera także raczkujące przedsiębiorstwa.
– Niemal 10 proc. zwrotów w PO IG to dużo, ale w poprzedniej perspektywie było ich dwukrotnie więcej. Choć sądzę, że i tym razem przy ostatecznych rozliczeniach może nastąpić znaczący wzrost – twierdzi Jerzy Kwieciński, w latach 2005–2008 wiceminister rozwoju regionalnego. – Nie oznacza to, że polskie firmy sobie nie radzą, ale wynika ze specyfiki tego programu. Podobne zwroty są w innych krajach Europy – dodaje.
Reklama
Jednak zwrotów z tego samego programu PO IG, ale w częściach zarządzanych przez inne instytucje, jest mniej. Być może dlatego, że stawiane warunki są łatwiejsze do spełnienia, nie ma także konieczności realizacji precyzyjnie rozpisanych planów biznesowych. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które z PO IG finansuje prace badawczo-rozwojowe, rozdzieliło dotąd ponad 18 mld zł, a zwroty wyniosły 17 mln zł.
Problemów z rozliczeniami nie mają też rolnicy. Z ponad 6,4 mld zł przyznanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oddali 23,7 mln zł, czyli 0,4 proc. Zwracane pieniądze nie przepadają. Albo trafiają do firm z list rezerwowych, albo zasilają kolejne konkursy.