Tak może wyglądać koniec sierpnia na kolejach, jeśli w rozpoczętym dzisiaj referendum związkowcy z PKP Cargo opowiedzą się za strajkiem.
Referendum ma potrwać do 12 lipca. Jednocześnie będą się toczyć rozmowy między zarządem spółki a związkowcami. Ci ostatni domagają się podpisania przez spółkę paktu gwarancji pracowniczych, który dawałby załodze m.in. pewność zatrudnienia do emerytury (dla pracujących na kolei od co najmniej 25 lat) i sześć lat wszystkim pozostałym, na co jest wstępna zgoda. Wysuwają też jednak postulaty wypłaty premii za ubiegły rok i podwyżek średnio o 450 zł, które PKP Cargo kategorycznie odrzucają.
W spółce zatrudnionych jest 24 tys. ludzi. Wypłata podwyżki kosztowałaby spółkę 130 mln zł, czyli zjadłaby prawie połowę zysku netto za 2012 r. PKP Cargo twierdzą, że w ubiegłym roku w spółce była podwyżka w wysokości średnio 255 zł. – Propozycja podwyżki jest adekwatna do wyników. Spółka PKP Cargo nie chce się podzielić z pracownikami wypracowanym zyskiem – twierdzi Leszek Miętek, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych.
Reklama
Rząd chce uniknąć strajku. Jak się dowiedział DGP, kolejowi związkowcy usłyszeli ostatnio w kancelarii premiera obietnicę podpisania przez spółkę paktu gwarancji pracowniczych. – Pakt gwarancji należy się pracownikom i będzie przedmiotem negocjacji między spółką a związkami zawodowymi – mówi Adam Purwin, członek zarządu PKP Cargo.
Zysk netto PKP Cargo osiągnął w 2011 r. rekordowe 399 mln zł, a w 2012 r. – 267 mln zł. PKP planują sprzedać przed końcem roku przez giełdę 50 proc. minus jedną akcję przewoźnika. Szacowane wpływy z tej operacji to 1,5 mld zł.