Zakończył się rok szkolny. Dla ponad czterech i pół miliona polskich uczniów zaczynają się upragnione wakacje. Po dwóch miesiącach zasłużonego odpoczynku nie wszyscy jednak wrócą do szkoły. Niektórzy zaczną uczyć się w domu. Coraz więcej rodziców decyduje się na edukację domową.

- "Homeschooling" może nie jest u nas tak popularny jak w Stanach Zjednoczonych, ale mimo to widać wzrost zainteresowanych ta formą edukacji - mówi Przemysław Krzyżanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Z danych systemu informacji oświatowej wynika, że w roku 2012/2013 dzieci uczących się w domu na poziomie podstawowym było 207, a na poziomie gimnazjalnym 182.

Z nieoficjalnych szacunków wynika że, po wakacjach aż 2000 uczniów będzie pobierało nauki w domu. Rodzice dzieci, którzy się na to zdecydowali, musieli przede wszystkim złożyć odpowiednie pismo do dyrektora dowolnej szkoły. - Jednak to nie wszystko - dodaje Przemysław Krzyżanowski. Niezbędna jest opinia poradni psychologicznej, oświadczenie o zapewnieniu warunków umożliwiających pobieranie nauki w domu i zobowiązanie dotyczące przystąpienia do wymaganych egzaminów.

Nie dla każdego ucznia jest to dobre rozwiązanie. Rodzice powinni zwrócić uwagę na predyspozycje swoich pociech przy podejmowaniu takiej decyzji - przypomina w Polskim Radiu 24 psycholog wychowawczy Jarosław Żyliński.
"Homeschooling" cieszy się największą popularnością w Irlandii, Wielkiej Brytanii oraz w Stanach Zjednoczonych, gdzie około 2 milionów dzieci nie chodzi do szkoły, a potrzebną wiedzę zdobywa w domu. To prawie 10% wszystkich tamtejszych uczniów.

Reklama