Nie jest jednak spodziewane wspólne stanowisko Unii Europejskiej w sprawie doniesień o podsłuchiwaniu przez Stany Zjednoczone dyplomatów Wspólnoty.

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” napisał, że amerykański wywiad podsłuchiwał między innymi przedstawicielstwo Unii w Waszyngtonie i kontrolował pocztę elektroniczną dyplomatów w Brukseli. Kraje członkowskie różnie zareagowały na doniesienia o szpiegowaniu, jedne ze spokojem, inne z oburzeniem. Najostrzej zareagowała Francja, a prezydent Francois Hollande domagał się ostrego i wspólnego stanowiska całej Unii.

Litwa kierująca obecnie pracami Wspólnoty zdecydowała, że sprawą zajmą się ambasadorowie. Minister spraw zagranicznych Litwy tłumaczy, że konieczna jest szczera dyskusja w zamkniętym gronie przedstawicieli 28 krajów. „Do tej pory dyskusja prowadzona była przez media, a nam chodzi o uspokojenie emocji i rozmowę, ale bez podejmowania konkretnych decyzji, bo to jest niemożliwe” - dodał Linas Linkeviczius.

W związku ze skandalem szpiegowskim pojawiły się głosy, by wstrzymać, albo przynajmniej opóźnić rozpoczęcie negocjacji Unii ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie umowy o wolnym handlu. Jednak Komisja Europejska uważa, że rozmowy powinny rozpocząć się zgodnie z planem, choć zastrzega, że będzie domagać się od Amerykanów wyjaśnień i pełnej przejrzystości.

Reklama