Rosja nie wyklucza poparcia interwencji w Syrii. Jak powiedział Władimir Putin, jego kraj poprze rezolucję ONZ w sprawie ataku na Syrię, jeśli znajdą się bezsporne dowody na to, że siły Baszara al-Asada użyły broni chemicznej.

W wywiadzie dla Associated Press i telewizji Rossija 1 gospodarz Kremla przyznał, że Rosja dostarczyła Syrii części do kompleksów rakietowych S-300. Jednocześnie zapewnił, że Moskwa zamroziła dostawy do Syrii drogą morską. Władimir Putin zasugerował również, że Rosja może sprzedać systemy rakietowe gdzie indziej, jeśli Zachód zaatakuje Syrię bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

W ocenie rosyjskiego prezydenta, absurdem byłoby użycie broni chemicznej przez siły al-Asada, w sytuacji gdy jego wojska są w ofensywie i zdobywają przewagę nad rebeliantami. Dodał, że dowody na atak trującym gazem powinny być dostarczone do Rady Bezpieczeństwa ONZ. "I powinny być one przekonujące. Nie powinny być oparte na plotkach i informacjach służb specjalnych, które zdobyły je za pomocą podsłuchów jakichś rozmów lub tego typu metod" - przekonywał Władimir Putin.

Wywiad przeprowadzono tuż przed rozpoczynającym się jutro szczytem G-20 w Sankt Petersburgu. Rosyjski prezydent wyraził ubolewanie z faktu odwołania rozmów z Barackiem Obamą, które miały odbyć się w Moskwie tuż przed szczytem. Władimir Putin ma jednak nadzieję, że będzie miał szansę porozmawiać z amerykańskim prezydentem w Sankt Petersburgu. Administracja Baracka Obamy powiadomiła jednak, że podczas spotkania G-20 dojdzie do oficjalnych rozmów z prezydentami Francji i Chin.

Reklama

Do tej pory Kreml krytykował wszelkie propozycje związane z interwencją zbrojną, a także torpedował związane z tym projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Obama szuka poparcia

Tymczasem Biały Dom zabiega o poparcie interwencji w Syrii. Przedstawiciele amerykańskiej administracji spotykają się z politykami. Przekonują o konieczności szybkiego przyjęcia rezolucji zezwalającej na akcję militarną przeciwko reżimowi Assada.

Barack Obama szuka poparcia wśród kongresmenów. Spotkał się z liderami Demokratów i Republikanów. Poparli oni działania prezydenta i wyrazili nadzieję, że podobnie postąpią ich partyjni koledzy. We wtorek przed senacką komisją ds. międzynarodowych zeznawali: sekretarz stanu John Kerry, obrony Chuck Hagel oraz przewodniczący kolegium szefów połączonych sztabów, generał Martin Dempsey.

Senacka komisja ds. międzynarodowych ustaliła projekt rezolucji który zezwala na akcję militarną przeciwko Syrii. Jeżeli dziś zostanie pozytywnie przegłosowany to trafi pod obrady Senatu. Projekt zezwala na interwencję militarną wojsk Stanów Zjednoczonych w Syrii w ciągu 60 dni od jego uchwalenia.

Prezydent Barack Obama będzie mógł przedłużyć ten termin o kolejnych 30 dni. Rezolucja zawiera również przepisy zakazujące użycia jakichkolwiek sił zbrojnych na ziemi syryjskiej.