Autorzy raportu zapewniają, że gdyby zatrudnieni tam płacili podatki i ubezpieczenie społeczne, do kasy państwa wpłynęłoby dodatkowych 60 mld euro.

Budownictwo, usługi, handel, kupno samochodu albo mieszkania - tam zdaniem autorów raportu najczęściej dochodzi do transakcji, które omijają urząd skarbowy i tam też zatrudnionych jest najwięcej nielegalnych pracowników.



„Moja matka pracowała w tym domu i ja przejęłam po niej posadę. Pracuje od 27 lat” - opowiada Carmen, zatrudniona na czarno przez barcelońską rodzinę.



Zdaniem ekspertów, nielegalnemu zatrudnianiu sprzyja trwający od 5 lat kryzys. Żeby jednak zalegalizować szarą strefę nie wystarczy, ich zdaniem, wzrost gospodarczy. Trzeba też obniżyć opłaty małym i średnim firmom oraz uprościć zasady legalizowania tych, którzy chcą porzucić szarą strefę.

Reklama

>>> Czytaj też: Hiszpanie szturmują szkoły językowe. Chcą się uczyć niemieckiego