Ich uczestnicy rozmawiają o poddaniu broni chemicznej z tego kraju pod międzynarodowy nadzór. Według amerykańskich władz, na razie do stołu zasiedli negocjatorzy. Wkrótce dołączą do nich szefowie amerykańskiej i rosyjskiej dyplomacji - John Kerry i Siergiej Ławrow.

To trzeci dzień rozmów w Genewie. Ich uczestnicy mają ustalić szczegóły planu rozbrojenia chemicznego Syrii. Oddanie arsenału chemicznego w ręce społeczności międzynarodowej było warunkiem do uniknięcia interwencji w Syrii.

Rosyjska prasa

Rosyjska prasa nazywa uczestników genewskich rozmów w sprawie Syrii światowymi alchemikami. Dziennik Kommiersant podkreśla, nie bez ironii, że szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow i amerykański sekretarz stanu John Kerry stoczyli w Genewie prawdziwy bój o pokojowe rozwiązanie syryjskiego konfliktu.

Reklama

Gazeta zwraca uwagę, że od dawna nie było spotkań rosyjsko - amerykańskich na tak wysokim szczeblu. -„Każda ze stron przywiozła do Genewy po trzydziestu wysokiej rangi urzędników” - informuje "Kommiersant". Według dziennika, Rosję, oprócz szefa dyplomacji reprezentowali urzędnicy z ministerstwa obrony, sztabu generalnego i Rady Bezpieczeństwa.

Informatorzy "Kommiersanta" twierdzą, że do tej pory w Genewie Ławrow i Kerry rozmawiali o tym, jakimi rodzajami broni chemicznej dysponuje Syria, w jakiej ilości i gdzie jest zlokalizowany arsenał chemiczny. „Najważniejszy był jednak temat dotyczący sposobu utylizacji bojowych środków chemicznych” - ujawnia gazeta.

Pierwszy to wybudowanie w Syrii odpowiedniego zakładu, ale to przedsięwzięcie kosztowne i czasochłonne. Drugi to wywiezienie broni chemicznej do innego kraju. Ten wariant jest najbardziej prawdopodobny, ponieważ odpowiednim potencjałem dysponuje Rosja, która właśnie kończy utylizację poradzieckiego arsenału chemicznego.

>>> Więcej o broni chemicznej w Syrii czytaj w tym artykule

Stanowisko ONZ

Wcześniej sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon wyraził przekonanie, że raport międzynarodowych inspektorów potwierdzi użycie w Syrii broni chemicznej. Ban oskarżył prezydenta Baszara al-Asada o zbrodnie przeciwko ludzkości.

Ban Ki-moon nie czytał jeszcze raportu ONZ-owskich ekspertów. Mimo to wypowiedział się na temat jego zawartości. "Jestem przekonany, że raport będzie zawierać przytłaczające dowody na użycie w Syrii broni chemicznej" - powiedział.

Wypowiedź Bana zaskoczyła nawet jego biuro prasowe. Rzecznik sekretarza generalnego Farhan Haq powiedział, że nie wie, na jakich informacjach oparł on swoją wypowiedź.
Baan Ki-moon nie oskarżył żadnej ze strony syryjskiego konfliktu o użycie broni chemicznej. Rozstrzygnięcia tej kwestii nie będzie tez zawierać ONZ-owski raport. Sekretarz generalny stwierdził jednak, że prezydent Baszar al-Asad popełnił wiele zbrodni przeciwko ludzkości.

>>> Czytaj też: Rosja i USA zdecydują co dalej z bronią chemiczną w Syrii