OFE pozbawione w ramach zmian w systemie emerytalnym obligacji skarbowych będą stać na jednej nodze – ostrzegają eksperci. – Zostanie 110–120 mld zł w instrumentach udziałowych i zaledwie kilkanaście miliardów w dłużnych – wylicza Jarosław Riopka, ekspert rynku obligacji korporacyjnych Espirito Santo Investment Bank (BESI).
Dla ograniczenia ryzyka fundusze emerytalne będą więc musiały poszukać stabilniejszych inwestycji. Podobnie robią towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Nawet w agresywnych funduszach akcyjnych zarządzanych przez TFI akcje stanowią tylko 70–80 proc. portfela.
To, jaka będzie ostateczna struktura aktywów OFE, będzie wiadomo dopiero wtedy, gdy ustawodawca ustali limity inwestycyjne dla fundusz. – Myślę jednak, że w portfelach OFE ubędzie akcji, a przybędzie obligacji korporacyjnych – twierdzi Riopka.
Obligacje korporacyjne mogą stanowić swego rodzaju zastępstwo dla papierów skarbowych – uważa też Emil Szweda z portalu Obligacje.pl. Jego zdaniem wartość takich instrumentów w aktywach funduszy emerytalnych mogłaby wzrosnąć do ok. 30 mld zł, czyli ponaddwukrotnie. – Ale na to trzeba będzie więcej niż roku – zaznacza ekspert.
Reklama
Problem w tym, że rynek krajowy takich papierów jest wciąż bardzo płytki i mało płynny. Łączna roczna wartość emisji obligacji firm, samorządów i banków to obecnie ok. 25 mld zł. Zdaniem eksperta z BESI fundusze, aby zróżnicować portfele, będą musiały wyjść na rynek europejski (o ile oczywiście podwyższony zostanie obecny limit inwestycji zagranicznych OFE), zwłaszcza że na naszym rynku wciąż brakuje emitentów o satysfakcjonującej fundusze emerytalne jakości kredytowej. – To będzie wyzwanie dla krajowych emitentów, szczególnie że OFE większą uwagę niż dotychczas będą zwracały na rentowność papierów dłużnych, rating oraz jakość i strukturę zabezpieczeń – uważa Riopka.
Piotr Nowak, zastępca dyrektora departamentu zarządzania portfelami papierów dłużnych w PKO TFI, zwraca z kolei uwagę, że zachodnioeuropejski rynek obligacji korporacyjnych istotnie różni się od polskiego. – Za granicą ok. 90 proc. emisji oferowanych jest ze stałym kuponem – mówi. Zaznacza, że w przypadku inwestycji zagranicznych fundusze będą wystawiały się na ryzyko zmian kursów walut.