Niezależnie od poglądu na reformę Obamacare, trudno jest nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że amerykański system ochrony zdrowia jest wadliwy - pisze portal The Atlantic. Ponad 48 mln osób nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego. Pomimo jednych z najwyższych na świecie wydatków na ochronę zdrowia per capita, USA są krajem, który pod względem osiągnięć w dziedzinie zdrowia jest w ogonie rozwiniętych państw. Stany Zjednoczone pozostają w tyle jeśli chodzi o oczekiwaną długość życia, przedwczesne zgony czy śmierci spowodowane przez uleczalne choroby.

Jak zauważa The Atlantic, dla niektórych rzeczywistość jest jeszcze gorsza, niż sugerują to krajowe statystyki. Na przestrzeni ostatnich trzech dekad wady systemu opieki zdrowotnej wyjątkowo mocno odczuły kobiety, w szczególności te bez wykształcenia średniego i mieszkające na południu lub zachodzie kraju. Powołując się na badania opublikowane przez naukowców z University of Wisconsin, Davida Kindiga i Eriki Cheng, portal zwraca uwagę, że w niemal połowie hrabstw USA w latach 1992-2006 wzrósł współczynnik umieralności kobiet. Współczynnik umieralności mężczyzn wzrósł w zaledwie 3 proc. hrabstw.

>>> Czytaj też: Długość życia w zdrowiu Europejczyków - zobacz dane Eurostatu

Gorszą sytuację kobiet potwierdza opublikowany w lipcu raport Chrisa Murraya z University of Washington. Wynika z niego, że w okresie od 1985 do 2010 roku oczekiwana długość życia kobiet pozostała na niezmienionym poziomie lub spadała w 45 proc. amerykańskich hrabstw.

Reklama

Wnioski z obydwu opracowań są przygnębiające - ocenia The Atlantic. W czasie, gdy medycyna poczyniła ogromne postępy i wydłużyła oczekiwaną długość życia, a także zmniejszyła liczbę przedwczesnych zgonów, w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych kobiety nie zyskały na tym zbyt wiele, a nawet umierają młodziej niż wcześniejsze pokolenie. Najgorsze w tym wszystkim jest zaś to, że nikt nie zna odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak jest?

Opracowanie Kindiga wskazuje na silną zależność pomiędzy geografią a wskaźnikiem umieralności. Ale nie jest jasne, w jaki sposób czynnik geograficzny i inne wpływają na śmiertelność, a także dlaczego w większym stopniu problemem dotknięte są kobiety. Jak zauważa autor badania, mogą to być czynniki kulturalne, polityczne lub środowiskowe, ale tak naprawdę trudno to stwierdzić.

Z badań zajmującej się demografią społeczną Jennifer Karas Montez wynika, że jednym z najważniejszych czynników mających wpływ na oczekiwaną długość życia ma fakt, czy kobieta posiada pracę. Sytuacja kobiet niewykształconych na dzisiejszym rynku pracy jest bez porównania gorsza niż kilka dekad temu, co mogłoby tłumaczyć ich gorsze wyniki zdrowotne.

Czy poważna reforma opieki zdrowotnej mogłaby poprawić sytuację kobiet w Stanach Zjednoczonych? David Kindig jest sceptyczny. W rozmowie z portalem The Atlantic zwraca uwagę, że nie ma tego typu prostej zależności, a czynniki znajdujące się poza zakresem opieki zdrowotnej są ważne w przynajmniej równym stopniu.

>>> Czytaj też: WHO nagradza Victora Orbana za walkę o zdrowie obywateli