Państwo Wilson powiedzieli dziennikowi "The Guardian", że to po prostu znacznie lepszy biznes.

Wilsonowie twierdzą, że po reformie systemu zasiłków mają tyle komplikacji ze ściąganiem czynszu z bezrobotnych rodaków, że rozesłali do nich 200 listów z wymówieniem mieszkania. Inni właściciele lokali robią to samo - powiedział "Guardianowi" Fergus Wilson. Ten trend zauważyła też organizacja dobroczynna Shelter, zajmująca się bezdomnymi.

Decyzja państwa Wilsonów jest symptomatyczna dla postawy brytyjskiego biznesu wobec imigracji. Na niedawnym zjeździe Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu, zrzeszającej tysiące pracodawców, większość chwaliła korzyści płynące z napływu pracowników z nowych państw Unii, najczęściej lepszych fachowców od brytyjskiej młodzieży.

>>> Czytaj też: Praca w Wielkiej Brytanii: Cameron chce odebrać Polakom zasiłki na dzieci

Reklama

Opinie o skutkach wielomilionowej imigracji są natomiast negatywne w sektorze usług publicznych: szkolnictwie, służbie zdrowia, pomocy socjalnej. Trzy czwarte obywateli wypowiedziało się też w najnowszym sondażu za powstrzymaniem napływu obcokrajowców.

>>> Czy krajom Unii Europejskiej grozi masowy napływ Rumunów i Bułgarów? Przeczytaj więcej na ten temat