Szefem rządu miałby zostać Arsenij Jaceniuk, a pierwszym wicepremierem do spraw humanitarnych Witalij Kliczko.

Prokuratura Generalna jest gotowa wypuścić z aresztów zatrzymanych w czasie zamieszek. Będą oni przebywać w aresztach domowych. W zamian za to, demonstranci muszą opuścić ulicę Hruszewskiego. Będzie uchwalona ustawa o amnestii, ale protestujący muszą opuścić plac Niepodległości (Majdan) i wszystkie zajęte budynki.

Przedmiotem rozmów może być też powrót do konstytucji z 2004 roku. Osłabiłoby to władzę prezydenta. Szef państwa jest też gotowy do wprowadzenia zmian do przyjętych niedawno ustaw ograniczających wolności obywatelskie, w tym słowa i zgromadzeń.

Reakcja opozycji

Reklama

Ukraińska opozycja daje do zrozumienia, że jest gotowa wziąć udział w tworzeniu nowego rządu. Jednocześnie chce kontynuować rozmowy z prezydentem i żąda wcześniejszych wyborów szefa państwa.

Przywódca Ojczyzny Julii Tymoszenko Arsenij Jaceniuk powiedział, że opozycja jest gotowa do tworzenia nowego rządu. „My nie boimy się tej odpowiedzialności za los kraju, jesteśmy gotowi poprowadzić nasz kraj do Unii Europejskiej” - powiedział ze sceny Majdanu. Dodał przy tym, że najważniejszym obecnie zadaniem dla opozycji jest zwolnienie wszystkich aresztowanych od początku demonstracji pod koniec listopada. Nie mogą być także wszczynane nowe sprawy karne. Konieczna jest ustawa o amnestii dla uczestników protestów.

Lider Swobody Ołeh Tiahnybok zaznaczył, że rozmowy będą kontynuowane i że dzięki temu, że oponenci władz zdobyli siedziby Administracji Obwodowych w zachodniej i centralnej części kraju, rządzący nie czują się już tak silni. Określił to mianem II frontu.

Witalij Kliczko powiedział, że oponenci władz będą kontynuować protesty i nie zgadzają się z żądaniami władz, aby opuścić Majdan i budynki rządowe w Kijowie i poza stolicą. Dodał też, że opozycja będzie domagać się odwołania ustaw ograniczających wolności obywatelskie, a nie tylko wprowadzenia do nich zmian, jak chcą tego władze.

Jak interpretować propozycję Janukowycza?

Adam Eberhardt z Ośrodka Studiów Wschodnich ocenia, że po propozycji prezydenta Ukrainy, tamtejsza opozycja jest w pułapce. Przypomina, że pełnię władzy na Ukrainie ma prezydent, a nie rząd i przyjęcie tej propozycji wiele opozycji nie da, a może doprowadzić do rozłamu z ruchem protestujących na Majdanie w Kijowie i innych miejscach kraju. Z kolei odrzucenie oferty może spowodować, że opozycja zostanie oskarżona o zaostrzanie sytuacji w kraju i nieodpowiedzialność - dodaje Eberhardt

Jednak działanie prezydenta Janukowycza pokazuje, że on też znalazł się w trudnej sytuacji. Czuje się słabszy, obawia się zbuntowanej prowincji i pęknięć w obozie władzy - mówi Eberhardt.

- To jest próba uratowania swojej władzy ale i Ukrainy przed Kremlem - tak sytuację komentuje w rozmowie z IAR Paweł Zalewski. Eurodeputowany PO, który od dawna zajmuje się sprawami Ukrainy uważa, że ukraiński prezydent zrozumiał, że traci władzę: - Widać jak prezydent Janukowycz przestraszył się zaangażowania Kremla w sprawy ukraińskie. On miał świadomość, że wypadki sterowane są z Kremla. To jest próba odwrócenia logiki sytuacji. Zbudowania nowej większości, w której ci w jego obozie, którzy są agenturą wpływu - lub zwykłą agenturą Kremla, będą osłabieni - ocenia Paweł Zalewski.

Paweł Zalewski uważa, że opozycja powinna przyjąć ofertę Wiktora Janukowycza. - Jeżeli opozycja chce wykorzystać szansę na uratowanie niepodległości i marzenia europejskiego Ukraińców, musi te propozycję wykorzystać. To jest tak jak z polską opozycją w czasach okrągłego stołu. Nie można było tej oferty nie przyjąć - mówi IAR eurodeputowany Platformy.

To jeszcze nie przełom, ale nowe otwarcie - tak najnowsze wydarzenia w Kijowie komentuje Jacek Saryusz-Wolski. Eurodeputowany PO mówił, że propozycja Wiktora Janukowycza przypomina mu sytuację sprzed lat w Polsce.

- To takie podzielenie się władzą. Coś, co my w Polsce znamy jako "wasz prezydent, nasz premier" - mówił Saryusz-Wolski. Podkreślał jednak, że musi być to związane ze zmianą konstytucji, z powrotem do systemu z 2004 roku, który dawał większe uprawnienia szefowi rządu. Polityk Platformy nie wyklucza, że na takie warunki zgodzi się ukraińska opozycja. - Wiem, że wstępną gotowość rozważenia tej propozycji, przy zmianie konstytucji, wypowiedział Witalij Kliczko - powiedział IAR Jacek Saryusz-Wolski.

Eurodeputowany Paweł Kowal przekonuje w rozmowie z IAR, że kluczowe w rozmowach władzy i opozycji na Ukrainie są gwarancje wolności obywatelskich.

Paweł Kowal podkreśla, że najważniejsze dla Ukraińców jest powstanie rządu, który będzie miał siłę wprowadzać zmiany w kraju. Bo właśnie przez brak reform mamy dziś do czynienia z konfliktem na Ukrainie - mówi Kowal.

Paweł Kowal zastrzega, że rola Europy dziś na Ukrainie jest ograniczona. We wtorek do Kijowa udaje się delegacja Parlamentu Europejskiego. "To w czym możemy pomóc, to ustalić kryteria, w jakich będzie łatwo współpracować, by Ukraina się zmieniała" - podkreśla.

To bardzo dobra propozycja - mówi Marek Siwiec o tym, że prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz jest gotowy oddać część władzy opozycji.

Eurodeputowany Twojego Ruchu zastrzega w rozmowie z IAR, że nie zna szczegółów tej propozycji. "Nie znam tła tej propozycji, tych wydarzeń, ale, jeżeli jest to poważna propozycja, która zmierza w stronę włączenia opozycji w zarządzanie krajem, to jest bardzo dobra propozycja. Myślę, że zarówno Arsenij Jaceniuk jak i Witalij Kliczko nie mają innego wyjścia i muszą tę propozycję podjąć " - powiedział.