Laimdota Straujuma deklaruje, że jej kraj jest bezpieczny, gdyż należy do UE i NATO.

Premier Łotwy składa w Warszawie oficjalną wizytę. Laimdota Straujuma przekonuje w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że władze w Kijowie mogą liczyć na wsparcie Rygi. Jak tłumaczyła, wkrótce dojdzie do rozmów między Unią Europejską, USA, Rosją i Ukrainą .

Szefowa łotewskiego rządu wyraziła nadzieję, że w wyniku tych negocjacji operacja militarna zostanie zatrzymana.

Do spotkania ma dojść w przyszłym tygodniu. Wezmą w nim udział: szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, sekretarz stanu USA John Kerry, minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Deszczyca oraz szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.

Reklama

Laimdota Straujuma w rozmowie z IAR przyznaje, że dzięki wsparciu sojuszników mimo kryzysu ukraińsko - rosyjskiego Łotysze nie czują zwiększonego zagrożenia dla swojego kraju dzięki obecności w Sojuszu Północnoatlantyckim i Unii Europejską. Podziękowała też polskiemu rządowi, który wysyła do patrolowania bałtyckiego nieba swoje samoloty.

Od 1 maja nieba Litwy, Łotwy i Estonii będą strzegły 4 polskie Mig-29. Jest to kontynuacja operacji Baltic Air Policing, w której od dawna sojusznicy NATO patrolują przestrzeń powietrzną państw bałtyckich.

Według nieoficjalnych informacji Reutera, Pakt Północnoatlantycki zdecydował się na zwiększenie liczby samolotów zaangażowanych w to działanie. Od przyszłego miesiąca w patrolach ma uczestniczyć 12 maszyn.

>>> Moskwa stała się zakładnikiem własnej propagandy?