Prasa podejrzewa, że publikacja raportu została celowo wyznaczona na dzień po wyborach samorządowych, aby uniknąć buntu politycznego przeciw szczelinowaniu w okręgach wiernych Konserwatystom.

Brytyjskie Ministerstwo Energii już opracowuje przepisy, które miałyby ułatwić szczelinowanie w bogatych i malowniczych hrabstwach Hampshire, Surrey, Sussex i Kent. Chodzi o odebranie właścicielom posesji i gruntów prawa własności do podłoża poniżej 300 metrów pod powierzchnią.

Organizacja Greenpeace zorganizowała już tysiące właścicieli ziemskich, którzy nie zgadzają się na wiercenia pod ich gruntami. Przeciwny wierceniom jest też park narodowy South Downs i organizacja National Trust - właściciel setek obiektów historycznych, pałaców, posiadłości i lasów.

Sprzeciwy dotyczą odwiertów wiodących poziomo od szybów, nieraz na odległość ponad półtora kilometra. Jeden szyb może obsługiwać do 40 takich odwiertów, w które pompuje się pod ciśnieniem roztwór wody i chemikaliów rozsadzający porowate podłoże skalne i uwalniający ropę. Ekolodzy ostrzegają przed tąpnięciami podłoża, skażeniem wód głębinowych i podskórnych. Władze kuszą samorządy opłatami do 800 tysięcy funtów za każdy szyb i po 20 tysięcy dla indywidualnych właścicieli, pod których domami miałyby przebiegać poziome odwierty.

Reklama

>>> Powstaje ustawa łupkowa. Poszukiwania gazu poprowadzą polskie koncerny?