Najnowsze dane z Europy nie napawają optymizmem jeśli chodzi o Francję i Niemcy, tradycyjnie uważane za siły napędowe Unii Europejskiej. Gospodarki te słabną, podczas gdy reszta strefy euro radzi sobie najlepiej od czasu recesji.

Według najnowszych danych o indeksie PMI dla tych państw można stwierdzić, że gospodarkę Francji dotknął kryzys, a tempo wzrostu gospodarczego Niemiec jest najsłabsze od ośmiu miesięcy.

>>> Czytaj więcej: Wskaźnik PMI dla przemysłu i usług strefy euro spadł w czerwcu

Na tzw. peryferiach strefy euro produkcja przyspieszyła, a wzrost gospodarczy jest na najwyższym poziomie od 2007 r. Dotyczy to państw, które najbardziej ucierpiały na kryzysie gospodarczym.

Reklama

Swoje zmartwienia taką sytuacją wyraził Chris Williamson, główny ekonomista firmy Markit.

– Największym problemem jest ponownie rozbieżność trendów w strefie euro. Mimo że jako całość ma ona wzrosnąć w drugim kwartale o co najmniej 0,4 proc., Francja wydaje się wchodzić w fazę spadku, po tym jak PKB w pierwszym kwartale stanęło w miejscu – stwierdza w komentarzu do odczytu indeksu. – Niemcy z kolei mogą się spodziewać wzrostu o co najmniej 0,7 proc., jednak istnieją sygnały, że wzrost ten straci ponownie tempo – dodaje.

To reszta regionu jako całość może się pochwalić najszybszym wzrostem, co według Markit podkreśla fakt, że peryferie strefy euro wracają do dobrej kondycji. PMI Composite dla państw strefy euro poza Niemcami i Francją było wyższe niż dla Niemiec. – Od 2005 roku takie sytuacje były incydentalne, a przez ostatnie lata Niemcy osiągali wyraźnie lepsze wyniki – komentuje Tomasz Smolarek, analityk Noble Funds. – Reformy na południu kontynentu wydają się przynosić coraz większe korzyści i peryferia, nie dawno jeszcze mocno dołujące region, zaczynają teraz odgrywać coraz większe znaczenie w ożywieniu w strefie euro – dodaje.

>>> Czytaj też: Niemcy: Francja i Włochy chcą końca polityki zaciskania unijnego pasa