• Przyszły tydzień może utwierdzić nas w oczekiwaniu na wczesną podwyżkę stóp w USA
• USD/JPY potrzebuje jakiegoś znaczącego bodźca, by wybić się z trendu bocznego
• Gigantyczna hossa na GBP/USD być może dobiega końca

Wczoraj dolar amerykański umocnił się w niemal wszystkich parach; jedynie waluty rynków wschodzących były w stanie mu się oprzeć. Po słabszych, niż przewidywano wynikach sprzedaży detalicznej GBP/USD przebił wsparcie na 1,7000, a AUD/USD po niedawnym wyskoku zmienił kierunek. Nawet na USD/JPY udało się dotknąć wyższej granicy oporu w przedziale wahań, gdyż przyrost liczby wstępnych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych był najmniejszy od ponad ośmiu lat i bardzo niewiele odbiegał od najniższego poziomu odnotowanego od 2000 r.

Wczorajsze dane o zasiłkach to tylko jedna drobna informacja, można jednak stwierdzić, że takie wyniki w końcu wywołają nieco głośniejsze wypowiedzi ze strony Rezerwy Federalnej na temat konieczności podniesienia stóp procentowych w dużo wcześniejszym terminie, niż się to obecnie przewiduje. W razie gdyby w kolejnych kilku tygodniach liczba wniosków wynosiła mniej niż 300 000, a raporty z sektora pozarolniczego za lipiec i sierpień wykazałyby przyrost liczby zatrudnionych o ponad 300 000, prognoza dla USD przybrałaby zupełnie inny kształt, niż to jest w chwili obecnej.

W przyszłym tygodniu w centrum zainteresowania USD/JPY – nareszcie?

Reklama

USD/JPY jest często najbardziej wrażliwy właśnie na oczekiwania dotyczące posunięć Fedu w zakresie stóp procentowych. Pomimo niedawnych subtelnych zmian w retoryce szefowej Rezerwy Janet Yellen, przez które rynek – a przynajmniej ja – w większym stopniu spodziewa się, że bank będzie zmuszony do przesunięcia na bliższy termin prognozowanej podwyżki oprocentowania, faktyczne zmiany wskaźników takich jak notowania kontraktów terminowych na stopę funduszy rezerwy federalnej były raczej skromne. W przyszłym tygodniu albo nastąpi bardziej stanowcze przesunięcie tych oczekiwań, albo rynek mocniej utwierdzi się w przekonaniu, że Fed podąża wcześniej ustaloną drogą i za bardzo boi się ją zmienić z obawy przed wywołaniem zmienności na rynku. Czekamy na kolejne aluzje w komunikacie Rezerwy w przyszłym tygodniu na temat coraz większego zadowolenia tej instytucji z poprawy sytuacji na rynku pracy.

USD/JPY podciągnął się jedynie trochę do góry w granicach lokalnego przedziału, chociaż ruch ten przynajmniej zneutralizował bezpośrednią groźbę wybicia ku dołowi. Aby można było zacząć twierdzić, że możemy wyrwać się z dotychczasowych widełek cenowych, potrzebne jest przesunięcie przewidywanego terminu pierwszej podwyżki amerykańskich stóp procentowych na znacznie wcześniejszy moment, jak również techniczne pokonanie szczytu w ramach lokalnego przedziału wahań oraz granicy chmury Ichimoku.

Dziś i w przyszłym tygodniu będą decydować się losy dużej hossy na GBP/USD, gdyż para ta zbliża się do kilku krytycznych poziomów wsparcia. Może jej się udać taktycznie uniknąć zejścia do niższych poziomów, jeśli po dzisiejszej publikacji mocnego PKB za drugi kwartał w Wielkiej Brytanii nastąpi mocny zwrot z powrotem ponad 1,7000. W razie jednak gwałtownego umocnienia się USD w przyszłym tygodniu i w następnych, dla gigantycznej hossy w tej parze śmiertelnym ciosem na najbliższy czas będzie ewentualny spadek kursu aż do 1,6750, niemal całkowicie niwelujący zyski wypracowane od dołków z końca maja. Obszar 1,6880 – zniesienie do 61,8% – to ostatni promyk nadziei dla grających na wzrosty, jeśli w najbliższym czasie notowania będą dalej spadać.

Na początku dzisiejszej sesji europejskiej na pierwszym planie była korona szwedzka, ze względu na publikację najnowszych danych o sprzedaży detalicznej. Waluta ta wyglądała na odporną, choć wczoraj nie udało jej się utrzymać na wyższych poziomach po kiepskich wynikach raportu z rynku pracy. Istnieje zatem ryzyko dalszych spadków notowań EUR/SEK do kolejnych poziomów wsparcia w okolicach 9,1400.

Głównym wydarzeniem dzisiejszego dnia był indeks instytutu IFO dla Niemiec; wczoraj przez gromadzące się czarne chmury złych wieści przebił się promień nadziei w postaci wstępnych wyników wskaźników PMI za lipiec, które sugerują poprawę aktywności gospodarczej w Niemczech. Wspomniany indeks mógł wiele zmienić na rynku - komponent oczekiwań zaczął mocno słabnąć kilka miesięcy temu, natomiast wskaźnik oceny sytuacji bieżącej nie zmienia się lub delikatnie się pogarsza od czterech miesięcy.

Następnie poznaliśmy wstępne dane na temat wzrostu PKB w Wielkiej Brytanii; w ciągu ostatnich kilku dni dwa duże wydarzenia okazały się niekorzystne dla GBP, przez co jego kurs zaczął spadać.

Informacje o zamówieniach na dobra trwałe w Stanach Zjednoczonych mogą nie przyciągnąć większej uwagi.

Najważniejsze dane ekonomiczne

• Japonia – krajowa dynamika CPI wyniosła w czerwcu +3,6% r./r., a z pominięciem cen żywności i energii +2,3% r./r., w porównaniu z przewidywanymi odpowiednio +3,5%/+2,3% oraz +3,7%/+2,2% odnotowanymi w maju.
• Nowa Zelandia – wskaźnik zaufania przedsiębiorstw wg ANZ w lipcu wyniósł 39,7 pkt. wobec 42,8 pkt. w czerwcu.

Główne wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)

• Szwecja – sprzedaż detaliczna w czerwcu (07:30)
• Niemcy – indeks instytutu IFO dot. klimatu gospodarczego w lipcu (08:00)
• Wielka Brytania – szacunkowy PKB w II kw. (08:30)
• Stany Zjednoczone – zamówienia na dobra trwałe w czerwcu (12:30)