Zmiana ta ma umożliwić pięciu spółkom sprzedającym prąd z urzędu na lepszą walkę o klienta, a konsumentów ochronić przed skokami cen w warunkach pełnej liberalizacji.

- O tym, że uwolnienie cen dla gospodarstw domowych nie nastąpi ani w 2014, ani w 2015 r., informowaliśmy rynek od ponad roku. Głosy z sektora podpowiedziały mi natomiast, co możemy zrobić w kwestii uwolnienia cen w najbliższej przyszłości. Myślę o wystąpieniu do ministra gospodarki z prośbą o korektę w tzw. rozporządzeniu taryfowym. Chciałbym, aby w miejsce stałej ceny energii w obrocie można było wprowadzić cenę maksymalną. Takie rozwiązanie istnieje już w rozporządzeniu gazowym - powiedział Bando w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Bando podkreślił, że rozwiązanie takie da ochronę konsumentów przed zbytnimi skokami cen w momencie pełnej liberalizacji.

- Będzie to równoważne z otwarciem możliwości ruchu cen w dół. Każdy sprzedawca energii będzie mógł na bieżąco reagować na to, co dzieje się na rynku. Dzisiaj sprzedawcy z urzędu stoją na przegranej pozycji, bo w odróżnieniu od niezależnych sprzedawców mają stałą cenę w okresie obowiązywania taryfy. Stworzymy więc im szansę, by mogli powalczyć o klienta. Uwolnimy połowicznie ceny i zobaczymy, jak zareaguje rynek - wyjaśnił prezes URE.

Reklama

Bando poinformował również, że propozycję modyfikacji rozporządzenia taryfowego URE skieruje do Ministerstwa Gospodarki w ostatnich dniach sierpnia.

- Ze względu na roczny okres taryfowania i przejrzystość na rynku dobrze byłoby, by ta zmiana weszła w życie od 1 stycznia 2015 r. - powiedział Bando.

>>> Polecamy: PGE chce rządowej pomocy dla atomu. Koszt elektrowni to nawet 50 mld zł