Rosyjskie drewno trafiało do UE m.in. przez Polskę

Sprawę zbadali dziennikarze śledczy niemieckiej rozgłośni regionalnej SWR. Ustalili, że zyski z procederu czerpie przede wszystkim Aleksiej Mordaszow, rosyjski miliarder (22,9 mld dol. majątku), właściciel między innymi koncernu drzewno-przemysłowego "Swieza".

Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. rosyjski sektor drzewny objęto sankcjami, odcinając go od europejskiego rynku. Jednak zgodnie z ustaleniami SWR Rosjanie szybko znaleźli sposób, by je obchodzić. Zaczęli wysyłać surowiec do Chin. Tam producenci zmieniali w dokumentach pochodzenie towaru na "chińskie" i wysyłali drewno dalej.

Po wybuchu wojny gwałtownie wzrósł jego eksport do krajów Unii Europejskiej, a przede wszystkim do Polski. Kiedy jednak w naszym kraju niedawno nasilono kontrole – jak ustaliło SWR – natychmiast wzrosły dostawy drewna z Chin przez Portugalię i Hiszpanię.

Aktualnie według danych brytyjskiego NGO Earthsight co roku do Unii Europejskiej trafia objęte sankcjami rosyjskie drewno o wartości około 1 mld euro.

"To zagrożenie dla przemysłu drzewnego UE"

Te nielegalne dostawy zagrażają istnieniu europejskiego przemysłu drzewnego – alarmuje w rozmowie z SWR Marek Janke, dyrektor generalny Paged, jednego z największych producentów sklejki w Europie. Proceder, jak zaznaczono, narusza zarówno sankcje UE, jak i Europejskie Rozporządzenie w sprawie drewna (EUTR).

Inny polski ekspert rynku drzewnego Jarosław Michniuk potwierdza: "Chiny stały się głównym eksporterem sklejki brzozowej, ale surowiec wciąż jest rosyjski, co oznacza, że mamy do czynienia z towarem nielegalnym".

Tyle że w praktyce sankcje są nieskutecznie egzekwowane. Rosyjska sklejka jest oferowana zupełnie otwarcie nawet na międzynarodowych targach branżowych. Z pochodzeniem swojego towaru nie kryją się niektóre europejskie firmy, jak "zdemaskowana' przez SWR niemiecka firma Hape International.

Trzeba twardo egzekwować sankcje. Polska dała przykład

Luksemburska europosłanka z Europejskiej Partii Ludowej, Isabel Wiseler-Lima, od lat zabiega o twarde egzekwowanie sankcji wobec Rosji w UE. – Musimy zrobić wszystko, co możliwe, żeby temu zapobiec. To niedopuszczalne, byśmy nadal przekazywali Rosji pieniądze, które potem idą na wojnę w Ukrainie – mówiła SWR.

Przekład, jak można efektywnie działać na odcinku drzewnym, dała Polska. Po odpowiednim przeszkoleniu funkcjonariuszy Straży Granicznej, zaczęto wykrywać transporty z rosyjskim drewnem i zatrzymywać je na granicy. Od tego czasu nielegalny import Chin znacznie spadł. Ale możne tylko tymczasowo. Jak wspomniano, surowiec zaczął już wpływać do Europy innymi szlakami.