Według szefa niemieckiego rządu przeniesienie „kontroli granicznych na zewnętrzne granice Europy” sprawi, że przywrócone zostanie „to, co zawsze popierałem, a mianowicie stworzenie przestrzeni bez granic wewnętrznych w Unii Europejskiej” - powiedział Merz we wtorek w Moguncji, cytowany przez regionalnego nadawcę SWR.

Mechanizm solidarnościowy w ramach paktu migracyjnego

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE wstępnie zatwierdzili w poniedziałek plan Komisji Europejskiej dotyczący mechanizmu solidarnościowego w ramach paktu migracyjnego. Taki plan ma być przyjmowany na rok. W ramach mechanizmu solidarnościowego 21 tys. osób zostanie poddanych relokacji w UE w przyszłym roku, a wsparcie finansowe udzielone przez kraje członkowskie na radzenie sobie z presją migracyjną wyniesie 420 mln euro.

W ramach mechanizmu solidarnościowego każde państwo UE może wybrać formę swojego wkładu: relokację, wpłatę finansową w wysokości 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wsparcie operacyjne, takie jak oddelegowanie personelu. Pakt migracyjny zwalnia jednak z tego obowiązku kraje w trudnej sytuacji migracyjnej. W listopadzie Komisja Europejska oceniła, że dotyczyło to sześciu państw: Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii i Polski.

Zaostrzenie polityki migracyjnej

Tymczasowe kontrole na wszystkich lądowych granicach Niemiec zostały wprowadzone we wrześniu 2024 roku przez rząd Olafa Scholza. Kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią obowiązywały jednak już wcześniej, od października 2023 roku.

Po wyborach parlamentarnych w lutym chadecki blok CDU/CSU zapowiedział zaostrzenie polityki migracyjnej, a jako jedno z narzędzi wskazał wzmocnienie kontroli granicznych. Kwestia migracji pozostaje dla chadeków kluczowa, zwłaszcza w kontekście rosnącego poparcia dla antyimigracyjnej, prawicowo-populistycznej partii AfD.

Kontrole prowadzone są także po polskiej stronie. Ich negatywne skutki odczuwają m.in. mieszkańcy regionów przygranicznych oraz przedsiębiorcy.

Z Berlina Iwona Weidmann