Jak stwierdził prezes Gaz-Systemu Jan Chadam, jest to hipotetyczna sytuacja. Zaznaczył, że wszystkie dostawy gazu z kierunku ukraińskiego docierają do Polski zgodnie z planem. Do zimy jesteśmy przygotowani dobrze i nie przewidujemy żadnych przerw dostaw tego surowca - podkreślił.

>>> Czytaj też: Ukraińskie media: Dla pokoju Poroszenko gotów do ustępstw by Putin zachował twarz

Mamy prawie w 100 procentach zapełnione magazyny gazu, ponadto przez Ukrainę płynie około 1/3 błękitnego paliwa sprowadzanego do Polski, oprócz tego od kilku lat pracujemy nad nowymi połączeniami z innych krajów niż kierunek wschodni. Mamy możliwość dostaw zarówno z południa, jak i zachodu - chodzi o dwa niemieckie połączenia.

Arsenij Jaceniuk rządu oświadczył, że Ukraina oczekuje od Zachodu praktycznej pomocy. Wyraził nadzieję, że kluczowe decyzje w tej sprawie zapadną na szczycie NATO, który ma się odbywać w Newport w Walii 4 i 5 września.

Reklama

>>> Czytaj też: Rosja planuje w zimie wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę

Eksperci potwierdzają: Polska ma alternatywne scenariusze

Polska przygotowana na gazową wojnę Rosji z Ukrainą - twierdzą zgodnie eksperci i przedstawiciele spółek gazowych.

Przy okazji poinformowania o możliwości zakręcenia gazu przez Rosję dla Unii Europejskiej, premier Jaceniuk oświadczył też, że jego kraj potrzebuje pomocy i oczekuje od Zachodu praktycznej pomocy. Wyraził nadzieję, że kluczowe decyzje w tej sprawie zapadną podczas wrześniowego szczytu NATO.

Jesteśmy przygotowani na wstrzymanie dostaw gazu przez Ukrainę - twierdzi PGNiG. Jak powiedział Rafał Pazura z biura prasowego spółki, Polska ma alternatywne scenariusze na taką ewentualność. Jest to przede wszystkim, jak zaznaczył, zwiększenie dostaw gazu przez połączenie z Białorusią w miejscowości Wysokaje, ale też rewers na gazociągu jamalskim przy granicy zachodniej. Do tego 1/3 gazu pochodzi z wydobycia krajowego. Ponadto magazyny gazu zapełnione są w 99 procentach. Rafał Pazura zaznaczył, że PGNiG ma od pół roku specjalny zespół reagowania, który na bieżąco monitoruje i ocenia dostawy gazu ze wschodu.

Według eksperta do spraw energetyki, Bartłomieja Derskiego z portalu wysokienapiecie.pl, użycie argumentów gazowych w konflikcie między Ukrainą i Rosją było kwestią czasu. Polska w tej sytuacji jest bezpieczna. Bartłomiej Derski przypomina, że większość gazu płynie przez Białoruś. W gorszej sytuacji są kraje zachodniej Europy, ponieważ surowiec z Ukrainy płynie także przez Słowację, Czechy do Austrii i Niemiec.

Zdaniem Derskiego, gazociąg północny pod dnem Bałtyku nie jest w stanie zapewnić dostaw gazu na zachód Europy. Rosja do całkowitego uniezależnienia się od Ukrainy potrzebuje budowy południowego rurociągu, znanego jako South Stream.