Zdaniem części politologów, nic gorszego niż oddzielenie od Londynu Edynburga spotkać nie może. Część jednak ostrzega, że tendencje niepodległościowe są nie do zatrzymania.

Szkoci decydują dziś o swojej przyszłości. Przyszłości, która zdaniem szefa Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego, Zbigniewa Pisarskiego, w przypadku oderwania się od Zjednoczonego Królestwa różowa nie będzie. "Zmniejszają się przychody z wydobycia ropy przy szelfie szkockim, to nie jest tak super-optymistyczna perspektywa jeżeli chodzi o sytuację ekonomiczną Szkotów po odejściu", powiedział.

Nawet jeśli zwolennicy niepodległości Szkocji w referendum przegrają, to tendencja do usamodzielnienia się Edynburga nie zniknie. Tak mówi prezes Centrum Strategii Europejskiej demosEUROPA Paweł Świeboda. Jego zdaniem, nie ma już przesłanek, które sprawiały, że Zjednoczone Królestwo chciało być razem. "Kiedyś to było imperium, to była chęć obrony prze ryzykiem, zagrożeniem z kontynentu, także kwestie ekonomiczne, Szkocja przez lata była w tyle za Anglią" wyliczał ekspert.

Ostatnie sondaże pokazywały nieznaczną przewagę zwolenników pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie. Unia Szkocji i Anglii trwa od 307 lat.

Reklama

>>> Czytaj też: Stratfor: Idea niepodległości Szkocji ma poważne konsekwencje dla stabilności świata