Do przyszłego piątku, 21 listopada zespół sejmowych audytorów ma zakończyć analizę zagranicznych delegacji posłów Adama Hofmana, Mariusza Kamińskiego, Adama Rogackiego w ciągu całej kadencji - czyli ostatnich 3 lat. Kilkuosobowy zespół, który na wniosek marszałka Sikorskiego powołał szef Kancelarii Sejmu, składa się z pracowników Sejmu.

Marszałek Radosław Sikorski poinformował, że obserwatorami prac komisji będą mogli być przedstawiciele wszystkich klubów, które są reprezentowane w komisji regulaminowej. Sikorski ogłosił też nabór na obsadę stanowiska pełnomocnika do spraw procedur antykorupcyjnych. Uruchomiony został również specjalny adres mailowy antykorupcja@sejm.gov.pl, na który obywatele mogą zgłaszać swoje podejrzenia.

>>> Czytaj też: Słaba gospodarka, myśliwce Putina i nacjonalizm Orbana. Tak burzy się powojenny ład w Europie

"Rozwiązanie marszałka Sikorskiego jest najbardziej trafne"

Reklama

Szef Klubu PSL Jan Bury uważa, że najlepiej będzie jak opinia publiczna uzyska dostęp do pełnej wiedzy. Dodaje, że choć większość "porażających" informacji dotarła już do mediów, to audyt może jeszcze wykazać nieprawidłowości u innych posłów.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich jest zdania, że największe zainteresowanie wzbudzi zestawienie wyjazdów posłów samochodami i na to właśnie należy zwrócić szczególną uwagę. Trzeba sprawdzić, czy posłowie rzeczywiście, zgodnie z deklaracjami, jeździli własnymi autami czy "docierali do celu podróży inaczej i w sposób tańszy".

Decyzję marszałka krytykuje PiS. Szef Klubu Mariusz Błaszczak uważa, że lepiej byłoby gdyby audytu dokonała komisja złożona z przedstawicieli wszystkich klubów, a nie pracownicy Sejmu. Błaszczak wskazuje, że podlegają oni służbowo Radosławowi Sikorskiemu. Jego zdaniem korzystniejszym rozwiązaniem byłoby to proponowane przez PiS - żeby to kluby nawzajem przeprowadzały takie audyty.

Rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek mówi, że parlamentarzyści PiS jako najbardziej winni szukają dziury w całym. - No niestety - życie jak w Madrycie dotyczy tylko posłów PiS, a nie innych przedstawicieli parlamentu, ale ja się nie dziwię, że próbują w ten sposób reagować. To reakcja chybiona i niemerytoryczna, bo rozwiązanie marszałka Sikorskiego jest najbardziej trafne i służące sprawie - podkreśla.

Radosław Sikorski zapowiedział wprowadzenie zmian w zasadach rozliczeń finansowych. Między innymi wypłata tak zwanej kilometrówki nastąpi dopiero po przedstawieniu rachunków za paliwo. Posłowie będą też mogli samochodem pojechać najdalej do Brukseli.

>>> Czytaj też: Frankowe szaleństwo w pigułce, czyli co trzeba wiedzieć o kredytach w CHF