ikona lupy />
Ocena Macedonii według ranking Doing Business / Media

Macedonia okazała się najlepiej ocenianym państwem Bałkanów, wprawiając w osłupienie tych wszystkich, którzy uważają, że jest to państwo uzależnione od zagranicznych kroplówek finansowych i może być co najwyżej „Chinami Europy”, oczywiście dzięki niskim płacom i wysokiemu bezrobociu, które przekładają się na łatwość zatrudnienia pracowników do wykonywania prostych prac fizycznych.

>>> Czytaj też: Gospodarczy pojedynek Polski i Czech. Jak wypadamy na tle naszego południowego sąsiada?

Gospodarka się buduje

Reklama

Macedonia to mały, zaledwie dwumilionowy rynek. Kryzys, który rozpoczął się w 2008 r., poważnie uderzył w jej gospodarkę, powodując recesję w latach 2009 i 2012. W tej chwili sytuacja jest już pod kontrolą. W 2013 r. gospodarka rozwijała się w tempie 3,1 proc. Macedonia zawdzięcza ten wzrost przede wszystkim sektorowi budowlanemu i przemysłowi. Udział budownictwa rośnie za sprawą dużych państwowych projektów infrastrukturalnych. Udział przemysłu w gospodarce wynosi 20 proc., a najważniejszą jego gałęzią jest metalurgia. Tradycyjnie ważny jest też przemysł odzieżowy, coraz większe znaczenie ma sektor motoryzacyjny.

Swoją obecność gospodarczą w Macedonii umacnia Turcja, która chciałaby stać się potęgą na Bałkanach. Póki co największym inwestorem pozostają Stany Zjednoczone (kapitał amerykański obecny jest przede wszystkim w branży motoryzacyjnej). Rosja nie wykazuje większego zainteresowania inwestycjami w regionie.

Do Polski Macedonia eksportuje głównie warzywa, produkty tekstylne i metalurgiczne. Z naszego kraju trafiają do Macedonii przede wszystkim wołowina, opony i części motoryzacyjne. Całkowita wymiana handlowa między oboma krajami zamyka się w przedziale 80–90 mln dol., przy czym aż 80 proc. obrotu to eksport z Polski. Dla porównania: nasz całkowity obrót z Serbią wynosi około 1 mld dol. rocznie.

Coraz częściej jeździmy do Macedonii – w 2013 r. liczba turystów z naszego kraju wzrosła o 100 proc. r./r. O wielkiej rewolucji turystycznej nie można jednak mówić (dane nie kłamią: w 2012 r. Macedonię odwiedziło 350 tys. zagranicznych turystów, a sąsiednią Grecję – 15,5 mln), ale choćby z powodu niskich cen Europejczycy prędzej czy później docenią urok wakacji w Macedonii. Już teraz rośnie udział turystyki w PKB.

>>> Czytaj też: Marek Jakubiak. Pierwszy husarz Rzeczpospolitej wysyła przedsiębiorców do wojska [WYWIAD]

Bezrobocie w Macedonii przekracza 28 proc.

Ten mały kraj, w którym bezrobocie wynosi 28,4 proc. (choć to i tak dobry wynik w porównaniu z rokiem 2005, gdy wyniosło ono 37,3 proc.), a średnie wynagrodzenie netto to ledwie 350 euro, już drugi rok z rzędu może zawstydzić wiele europejskich państw powszechnie uznawanych za lepsze miejsca dla prowadzenia biznesu. Aby nie być niesprawiedliwym, nie można Macedonii odmówić pewnych zalet. W przeciwieństwie do starzejących się społeczeństw kontynentu, Macedończycy są młodym narodem, w którym znajomość języków obcych, przede wszystkim angielskiego, staje się powszechna. Na jej korzyść przemawia też lokalizacja – choć rynek wewnętrzny jest mały, to towary produkowane w Macedonii mogą bardzo szybko trafić do zagranicznych odbiorców. Transport do Polski zajmuje nie więcej niż dwa dni, a więc nieporównywalnie szybciej niż z rynku azjatyckiego.

>>> Czytaj cały artykuł na stronie Obserwatora Finansowego