Produkcja samochodów osobowych stanowi niecałe 26 proc. całej produkcji sektora motoryzacyjnego. Coraz większą za to rolę odgrywa wytwarzanie części i akcesoriów, które stanowi już prawie 53 proc. produkcji sprzedanej - wynika z raportu „Kierunki 2014 – sektor motoryzacyjny” opracowanego przez bank DNB Bank Polska i firmę doradczą Deloitte.

Autorzy raportu potwierdzili, że głównym odbiorcą polskiej branży motoryzacyjnej są kraje Unii Europejskiej. Trafia do nich blisko 80 proc. eksportu. Z grona państw UE największym odbiorcą pozostają Niemcy, choć udział eksportu na ten rynek spadł z 50 proc. jeszcze dekadę temu, do 29 proc. obecnie.

Reklama

- Spadek polskiego eksportu na rynek niemiecki jest z powodzeniem rekompensowany przez wzrost eksportu do innych krajów, m.in. Wlk. Brytanii, Słowacji, Włoch, Szwecji czy Belgii. Jest on na tyle duży, że pozycja polskiej produkcji na rynkach Unii Europejskiej jest bardzo silna, a w wielu przypadkach wypiera import z innych krajów unijnych - głownie z Francji, a także z Chin i Turcji. Dotyczy to zwłaszcza rynku części i akcesoriów w Niemczech i we Włoszech, mówi Artur Tomaszewski, prezes DNB Bank Polska.

- Jeśli chcemy, aby polski sektor motoryzacyjny rozwijał się w zrównoważony sposób, poprzez produkcję części do aut i akcesoriów, jak również samochodów, to należy podjąć walkę o inwestorów i wspierać nowoczesne inwestycje- dodał Tomaszewski.

>>> Czytaj też: Krucjata przeciwko Uberowi. Zobacz, gdzie już nie skorzystasz z niby-taksówki?

Ostatnio inwestorzy motoryzacyjni nie wybierali Polski

Niestety w ostatnich latach, inwestorzy z sektora motoryzacyjnego preferowali kraje inne niż Polska, pomimo m.in. dobrej oceny działających w naszym kraju specjalnych stref ekonomicznych, poprawy sieci transportowej i porównywalnych kosztów produkcji, w tym kosztów pracy.

Według Rafała Antczaka, członka zarządu Deloitte Business Consulting, możliwe, że brakującym bodźcem dla inwestycji zagranicznych w Polsce jest słaby popyt wewnętrzny na nowe auta z powodu nadmiernego importu używanych samochodów.

- Może to świadczyć o tym, że w Polsce instrumenty polityki fiskalnej nie są wykorzystywane równie efektywnie dla wspierania zakupów nowych i ograniczania importu starych aut, jak ma to miejsce w innych krajach- uważa ekspert.

Dodał, że światowa motoryzacja znajduje się obecnie na ścieżce zmian, spowodowanych dwoma czynnikami. Po pierwsze - globalizacją zasięgu produkcji i sprzedaży aut, która wymusza procesy konsolidacyjne i obniżanie kosztów, a po drugie – nowymi preferencjami konsumentów, przede wszystkim rosnącym popytem na innowacje. W tej sytuacji prawdopodobne wydaje się, że do 2020 r. obecny poziom koncentracji głównych grup producenckich będzie o połowę większy (5-6 grup), na rynkach wschodzących wzrośnie popyt na auta wyższych klas kosztem aut najtańszych, a na rynkach rozwiniętych będzie rósł popyt na auta zaawansowane technologicznie. Nie bez znaczenia pozostaje też rozwój samochodów z napędem elektrycznym – szacunki autorów raportu wskazują, że do 2020 r. „zielone auta” stanowić będą około 1/3 sprzedaży na rynkach rozwiniętych i około 1/5 sprzedaży w miastach krajów rozwijających się.

Udział Polski w światowej produkcji motoryzacyjnej (pod względem ilościowym) jest dziś znikomy (0,7 proc. w 2013 r.) i malał w ostatnich kilku latach – przede wszystkim z powodu spadku produkcji aut osobowych (w 2013 r. zaledwie 475 tys. sztuk, tj. o połowę mniej niż w 2008 r.).

>>> Czytaj też: Marka "Rosja" warta więcej niż marka "Polska". Opublikowano najnowszy ranking