W rozmowie przeprowadzonej z okazji 25-lecia reform gospodarczych wprowadzonych przez rząd Tadeusza Mazowieckiego, Leszek Balcerowicz podkreśla, że nie żałuje podjętych wówczas działań - nawet tych, które wydawały się wówczas ekstremalne. W jego opinii, to właśnie szybkość polskiej transformacji uratowała nasz kraj przed drogą, którą podążył później nasz wschodni sąsiad. - Ukraina zmarnowała cztery lata, tolerując m.in. galopującą i tworząc chaotyczny system, w którym nie było konkurencji, za to dużo możliwości łatwego wzbogacenia się - podkreśla polski ekonomista.

Zapytany o największe błędy polskiej transformacji gospodarczej, Balcerowicz zwraca uwagę na wprowadzony w latach 1989-1990 pakiet ustaw socjalnych, który doprowadził do gwałtownego podniesienia wydatków na emerytury. Inne problematyczne ustawy, to ta, która dawała absolwentom szkół automatyczne prawo do skorzystania zasiłku dla bezrobotnych. Balcerowicz żałuje również, że w pierwszym pakiecie transformacyjnym nie znalazło się miejsce dla ustawy prywatyzacyjnej.

- Jak słyszę, że te pierwsze lata były mało socjalne, to myślę, że są ludzie, którzy w ogóle nie patrzą na jakiekolwiek dane. Oni po prostu czerpią swoje sądy ze swoich odczuć. Nadużywają słów jak: społeczny, socjalny itd., i widzą przed sobą jakąś karykaturę wolnorynkowej gospodarki - podkreśla Balcerowicz.

Reklama

Wiary, którą Balcerowicz pokłada w kapitalizmie i wolnym rynku, nie zachwiał nawet wielki kryzys z 2008 roku, który uderzył wówczas w europejską i światową gospodarkę. - Jest bardzo ważne, żeby walczyć z mitem, że wolny rynek zawiódł i w związku z tym trzeba w gospodarce więcej państwa. Jeżeli ten pogląd się rozpowszechni, to w gospodarce będzie gorzej, a nie lepiej" - mówi były minister finansów w rozmowie z "Rz".

>>> Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"