Jak wynika z raportu „Putting all our Ideas to Work: Women and Entrepreneurship”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte oraz organizację Business and Industry Advisory Committee (BIAC), kobiety częściej niż mężczyźni wybierają branże, które nie cieszą się zainteresowaniem inwestorów, za to rzadziej się zadłużają. Aby zwiększyła się liczba kobiet w biznesie, potrzebna jest polityka promująca ich przedsiębiorczość, prowadzona przez rządy krajów przy wsparciu organizacji społecznych oraz biznesowych.

Skąd biorą się problemy firm prowadzonych przez kobity z dokapitalizowaniem? Zdaniem autorów raportu kobiety koncentrują się na branżach, które obecnie są mniej atrakcyjne dla inwestorów. W sektorze nowoczesnych technologii i oprogramowania jest relatywnie niewiele kobiet, w odróżnieniu od takich branż jak moda, handel detaliczny, edukacja, zdrowie czy usługi związane z gospodarstwem domowym.

Kobiety rzadziej też zatrudniają pracowników. Robi to aż jedna trzecia mężczyzn-przedsiębiorców i jedynie jedna piąta kobiet. Kobiety mają za to przewagę po względem wykształcenia. Spośród kobiet-właścicielek firm 33 proc. ma wykształcenie wyższe, u mężczyzn ten odsetek był niższy o 6 pp.

Kobiety, otwierające swój biznes, dysponują zwykle niższym kapitałem niż mężczyźni - wynika z raportu. Korzystają najczęściej z pieniędzy rodziny lub własnych oszczędności, jednocześnie rzadziej się zadłużając. Z danych OECD z 16 krajów europejskich wynika, że 27 proc. kobiet, prowadzących własne firmy, w ciągu dwóch ostatnich lat, nie korzystało z kredytów. Dla mężczyzn odsetek ten wynosił 20 proc. - Dostęp do kapitału to problem przedsiębiorców na całym świecie, ale dla kobiet wydaje się być on znacznie bardziej dotkliwy niż dla mężczyzn. Fakt, że kobiety napotykają trudności w rozwoju swoich przedsiębiorstw jest zarówno problemem dla gospodarki jako całości, ale też źródłem ich niewykorzystanego potencjału – tłumaczy Iwona Georgijew.

Reklama

W krajach rozwijających się aż 70 proc. firm z sektora MŚP, prowadzonych przez kobiety, jest niedokapitalizowanych. Lukę tę oszacowano na 285 mld dolarów. Gdyby do 2020 roku udało się ją zamknąć, to wzrost gospodarczy per capita w tych krajach dziesięć lat później byłby wyższy średnio o 12 proc. W USA tylko 13 proc. funduszy venture capital kierowana jest do firm, których właścicielkami są kobiety. To czynniki kulturowe, mentalne i społeczne tłumaczą w dużej mierze taki stan. Część z kobiet ma problemy z przekonaniem inwestorów do własnych pomysłów. Z kolei wśród inwestorów pokutuje zbyt wiele mitów na temat kobiecych biznesów. Na przykład, finansowanie z funduszy private equity zakłada szerokie wykorzystanie pośredników. Tymczasem kobiety często nie są silnie zakorzenione w ramach odpowiednich sieci inwestorów.

Barierą w dostępie do kapitału i rozwoju przedsiębiorczości kobiet bywa również prawo. Z danych Banku Światowego i International Finance Corporation (IFC) wynika, że wciąż w przepisach prawa 128 z przeanalizowanych 143 państw istnieje co najmniej jeden czynnik różnicujący kobiety i mężczyzn. Takie ograniczenia mogą negatywnie wpływać na rozwój gospodarki. - Polityka promująca przedsiębiorczość kobiet to podstawowy warunek zwiększenia liczby kobiet w biznesie i ich sukcesów. Systemy prawne i regulacyjne nie powinny utrudniać kobietom awansu. Inicjatywy podejmowane przez kobiety powinny znajdować wsparcie w formie odpowiedniej polityki zatrudnienia, kształcenia, podatkowej i finansowej. Jest to rola rządów przy udziale organizacji biznesowych i społecznych – podsumowuje Iwona Georgijew.

>>> Czytaj także: Czy wszyscy frankowicze potrzebują pomocy? Oto fakty i mity o kredytach we frankach