Powodem cięcia prognoz jest założenie spadku globalnego popytu na ten surowiec.

– Większość gospodarek na świecie zakłada, że recesja jest bardzo prawdopodobna - mówi Robert Laughlin, starszy broker w firmie MF Global w Londynie. - Nawet wzrost w Chinach jest przedmiotem nieustannych dyskusji - dodaje.

Już w środę cena baryłki ropy z dostawą w listopadzie spadła na giełdzie w Nowym Jorku o 3,66 dolara czyli 4,7 proc. do 74,97 dolara. W Londynie w tym samym czasie baryłka kosztowała 75,97 dolara. Są to najniższe ceny od września 2007 r. Od rekordowego poziomu w lipcu br. ponad 147 dolarów, cena baryłki obniżyła się nawet o 47 proc.

Tymczasem organizacja eksporterów ropy OPEC, która dostarcza 40 proc. surowca na świecie, obniżyła prognozę popytu na ropę w przyszłym roku o 450 tys. baryłek dziennie czyli o 0,5 proc. do poziomu 87,21 mln baryłek dziennie.

Reklama

Aby jednak zapewnić korzystny poziom cen, organizacja na planowanym na 18 listopada spotkaniu we Wiedniu może podjąć decyzję o ograniczeniu wydobycia nawet o 1 mln baryłek dziennie, twierdzi firma konsultingowa PFC Energy. Takie zapowiedzi przewodniczący OPEC Chakib Khelil uznał za „bardzo prawdopodobne”.

Żuk, Bloomberg