- Branża meblowa nie odczuwa jeszcze skutków kryzysu. Spadek popytu dotknie producentów mebli dopiero na wiosnę przyszłego roku - podkreśla Maciej Formanowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli i jednocześnie szef giełdowej spółki Forte.

- W przypadku naszej branży eksport stanowi 89 proc. przychodów. Dlatego to, co dzieje się na Zachodzie, jest dla nas tak istotne. W Europie obserwujemy pewne schłodzenie koniunktury już od dawna. Ale skutków kryzysu, który zaczął się miesiąc-dwa temu, jeszcze nie odczuwamy. Mogą być widoczne dopiero na wiosnę 2009 r. - dodaje.

Jego zdaniem przychody branży w 2009 r. będą tylko „nieco niższe” niż w 2008 r.

Poinformował, że spółki przygotowują się do spowolnienia w różny sposób, m.in. dopasowując zdolności produkcyjne do popytu, obniżając koszty stałe, poprawiając wydajność i poszukując nowych rynków zbytu, np. na Dalekim Wschodzie.

Reklama

- Tradycyjne rynki zbytu krajowych producentów mebli to stara Unia. Ale musimy myśleć o innych rynkach, jak np. Europa Południowa, Bałkany, czy też Ukraina, która od lipca zniosła cła na meble. Myślimy o wejściu na rynki nawet tak odległych krajów, jak Kazachstan czy Turkmenistan, bo w Rosji to sam mam fabrykę mebli, aby uniknąć zaporowych ceł - zapewnia Formanowicz.

Uważa, że obecnie korzystnym dla producentów mebli czynnikiem jest osłabienie polskiej waluty. Ocenia też, że dekoniunktura może być dobrą okazją do przejęć bądź tworzenia sojuszy. Choć nie ukrywa, że „nawet, gdy euro kosztowało 3,20 zł to moja firma, czyli fabryki mebli Forte, dawała sobie radę”. - Najgorsze dla nas są przede wszystkim wahania kursu złotego - podkreśla.

Jest świadom, że kurczenie się rynków eksportowych w Europie zachodniej, gdzie działają wielkie sieci zbytu mebli (np. w Austrii tylko dwie, a we Francji trzy), jest największym zagrożeniem dla branży meblarskiej. Innym, choć mniejszym kłopotem, będzie osłabienie tempa budownictwa w Polsce.

- Polacy bardzo niechętnie wymieniają meble na nowe. Nie ma jeszcze mody na zmianę wnętrz co kilka lat, na dobór innych kształtów, kolorów i typów wykończenia, jaka panuje na zachodzie Europy. Średnie roczne wydatki Polaka na meble są 10 razy mniejsze od wydatków np. Niemca. Tam zmienia się meble co 6 lat, a w Polsce co 20 lat (!). Niemniej właściciele nowych mieszkań są dla nas bardzo ważnymi klientami. W najbliższym czasie będzie ich mniej, mniejsza będzie sprzedaż mebli w kraju. W poszczególny firmach mogą być więc zwolnienia – nie kryje.

W ocenie Izby, w tym roku wartość produkcji przemysłu meblarskiego sięgnie 25 mld zł, a eksport 22 mld zł. W I półroczu 2008 r. produkcja wyniosła 11,02 mld zł, gdy w 2007 r. 10,9 mld zł. Wartość eksportu przekroczyła 10,8 mld zł wobec 10,2 mld w 2007 r. Niemniej sprzedaż w I półroczu br. na rynek krajowy spadła do 2,319 mld zł, w tym samym okresie ub. roku było jeszcze 2,324 mld zł. Zatrudnienie sięgało 121,7 tys. osób, a rok wcześniej 118,16 tys.

Zbigniew Żukowski