Prezydent-elekt Barack Obama będzie musiał stanąć w obliczu fatalnych informacji nt. gospodarki. Np. raportu o masowych zwolnieniach w prywatnych firmach, których szczegóły ujawni w piątek rządowa agencji ADP Employer Services. Mówi on o utracie tylko w październiku 157 tys. miejsc pracy. Planowane kolejne zwolnienia mają być największe w ostatnich 5 latach. Zaś Institute for Supply Management alarmuje o spadku aktywności sektora usług, który wytwarza 70 proc. PKB.

Nic dziwnego, że koncern Boeing, lotnicza ikona Ameryki, mimo pomyślnego zakończenia strajku pracowników stracił 6,9 proc., gdy okazało się, że dostawy najnowszego modelu 787 Dreamliner (ma je kupić LOT) opóźnią się o kolejny rok, bo maszyna wzbije się do pierwszego lotu dopiero w 2009 r.

Koncern United Technologies stracił 4 proc. pomimo, że ma nadzieję wypracować zaplanowane na 2008 r. zyski, ale umacniający się szybko dolar może na koniec br. pokrzyżować plany. Naftowy gigant Exxon Mobil spadł o 2,7 proc., gdy ropa staniała ponad 4 dolary do 65,77 dolarów za baryłkę. Wpłynął na to raport rządowy, że w USA maleje popyt na paliwa.

Traciły banki: Citigroup nawet 14 proc., a Bank of America 11 proc. Podobnie producenci stali. Nucor Corp. zdołował o 10 proc., a US Steel ponad 4 proc., gdy największy koncern świata ArcelorMittal opublikował dane, że IV kwartał będzie wyjątkowo kiepski i zamroził plany rozwoju. Nawet akcje spółki technologicznej Cisco Systems spadły o 3 proc. bo zmalały zyski, dobijając tym samym indeks Nasdaq.

Reklama

Uwagę nowego prezydenta będą więc zaprzątać kwestie nie tylko głębokości, jak i długotrwałości kryzys, jaki nadciąga nad Amerykę. Powszechnie sądzi się, że będzie musiał sprostać wyzwaniom, jak Franklin D. Roosevelt, który pokonał nie tylko Wielką Depresję w latach 30., ale i wygrał II wojnę światową.

- Sądzę, że w tej sytuacji znów będziemy musieli wrócić do korzeni – mówi David Bianco, gł. strateg rynku akcji w nowojorskim oddziale banku UBS. – Trzeba więc będzie zająć się podstawami gospodarki: co dzieje się z cenami surowców, jak się mają stopy procentowe, a czym powinna się wykazać zdolność do kredytowania – dodaje. Oznacza to, że czas strukturyzowanych produktów, wymyślonych często przez komputery, odejdzie w niepamięć.

W środę na Wall Street kluczowy wskaźnik Dow Jones Industrial Average spadł o 486,01 pkt o 5,05 proc. do 9139,27 pkt. Zaś Standard & Poor's 500 Index stracił 52,98 pkt czyli 5,27 proc. i skurczył się do 952,77 pkt. Nasdaq Composite Index obsunął się o 98,48 pkt czyli 5,53 proc. do 1681,64 pkt.

Na 12 taniejących spółek akcje tylko jednej drożały. Środowe spadki wystąpiły po wtorkowych wzrostach o ponad 3 proc. - Obecne ceny akcji znajdują się na najniższym od wielu lat poziomie. – Znaleźliśmy się w fazie niedźwiedzia i może to potrwać całe lata - ostrzega jeden z analityków.

Żuk