Kaczyński: odbudowujemy szacunek i przywiązanie do narodowych barw

Odbudowujemy szacunek i przywiązanie do narodowych barw, sztandar biało-czerwony, to symbol naszego państwa - powiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przekonywał, że państwo jest i powinno być "jakością moralną".

"Mamy dzisiaj Dzień Flagi, Święto Flagi, dobrze, że ustanowiono to święto, dobrze że umacniamy szacunek i przywiązanie, a często odbudowujemy szacunek i przywiązanie do narodowych barw. Sztandar biało-czerwony, to symbol naszego państwa, symbol opisany w konstytucji" - powiedział Kaczyński w poniedziałek w Sejmie w przemówieniu z okazji Dnia Flagi.

Jak dodał, symbole mają budować jedność, ale mają jednocześnie przypominać i uświadamiać, że między sferą publiczną, a sferą wartości jest bezpośredni związek. "Chodzi o prawdę fundamentalną - państwo nie jest tylko organizacją obejmującą pewne terytorium, państwo jest i powinni być jakością moralną. Mówimy o tym od dawna, od przeszło 20 lat, powtarzam to także i teraz" - podkreślił prezes PiS.

Reklama

W konferencji w Sejmie uczestniczą m.in. premier Beata Szydło, wicepremier Piotr Gliński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.

Dzień Flagi RP ustanowiono w 2004 roku. Historycznie polskie barwy narodowe wywodzą się z barw herbu Królestwa Polskiego i herbu Wielkiego Księstwa Litewskiego. W symbolice polskiej flagi biel pochodzi od bieli orła, będącego godłem Polski i bieli Pogoni - rycerza galopującego na koniu - godła Litwy. Oba godła znajdują się na czerwonych tłach tarcz herbowych. Na naszej fladze biel znalazła się u góry, ponieważ w polskiej heraldyce ważniejszy jest kolor godła niż tła.

Kaczyński: powstaje wielki biało-czerwony ruch

Dobro jest znów oddzielane od zła, ofensywa pedagogiki wstydu, tego wszystkiego, co godziło w wartości wspólnotowe i narodowe, przegrywa; powstaje wielki biało-czerwony ruch - podkreślił w poniedziałek w Dniu Flagi prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"Wielkie dzieło środowisk patriotycznych, wielkie dzieło śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego przynosi efekty" - ocenił prezes PiS podczas wystąpienia w Sejmie.
Jak podkreślił, "ofensywa pedagogiki wstydu, ofensywa tego wszystkiego, co godziło w wartości wspólnotowe, narodowe, przegrywa, i to przegrywa we wszystkich pokoleniach, w szczególności w tym najmłodszym".

"Dobro jest znów oddzielane od zła. To wszystko, co uczyniono dla pomieszania dobrego i złego, cofa się" - zaznaczył Kaczyński.

Prezes PiS wymieniał w tym kontekście obchody 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej i pogrzeb płk. Szendzielarza "Łupaszki" jako przykłady "odrodzenia". "Możemy mówić o pewnego rodzaju odrodzeniu, możemy mówić o tym, że powstaje wielki biało-czerwony ruch. I on jest Polsce potrzebny, bo jego istnienie jest warunkiem odnowy naszego państwa" - oświadczył.

Według prezesa PiS warunkiem dobrego państwa jest elita, która nie kieruje się w swoich działaniach własnym interesem, poszukiwaniem prestiżu i sławy, lecz wartościami wyższymi.

"Jeżeli dzisiaj ze smutkiem możemy powiedzieć o naszym państwie, że nie tylko odbiega od ideału, ale także od pewnego minimum, przynajmniej w pewnych dziedzinach, to właśnie dlatego, że w ciągu ostatnich 27 lat, pomijam już PRL, ludzie tego typu - choć obecni w różnych formacjach politycznych, choć nie wszystkich - rządzili nieczęsto" - podkreślił.

Kaczyński: chcemy być w UE, to element naszego bezpieczeństwa

Ci, którzy mówią o referendum ws. wystąpienia Polski z UE są "szkodnikami", jednak członkostwo w Unii nie oznacza zgody się "na wszystko" - mówił szef PiS Jarosław Kaczyński. Według niego przynależność Polski do UE jest "elementem bezpieczeństwa". "Traktujemy ją jako trwałą" - dodał.

Prezes PiS w wystąpieniu na poniedziałkowej konferencji w Sejmie z okazji Dnia Flagi zaznaczył, że "realna przynależność do Europy, to przynależność do Unii".
Według Kaczyńskiego przynależność Polski do Unii Europejskiej jest "elementem bezpieczeństwa. "Traktujemy ją jako trwałą. Z prostego powodu - dzisiaj być w Europie to znaczy być w UE. Nie ma innego sposobu" - podkreślił.

"Chcemy w niej być. I to jest pogląd ogromnej większości Polaków. Ci, którzy dzisiaj próbują twierdzić że jest inaczej, mówią nawet o jakiś referendach ws. wystąpienia z Unii są szkodnikami, są politycznymi awanturnikami" - ocenił.

Kaczyński podkreślił, że "być w Unii nie oznacza zgadzać się na wszystko". "To nie oznacza zgadzać się na taką sytuację, która będzie zagrażała bezpieczeństwu naszych obywateli, Polaków, może szczególnie Polek, która będzie naruszała prawo do spokojnego życia, będzie naruszała nasz porządek moralny" - przekonywał Kaczyński.

"Ci, którzy chcą być w Polsce, muszą ten porządek prawny i moralny traktować jako swój. Nie ma innego wyjścia, na nic innego się nie zgodzimy" - dodał.

Reforma sądów i modernizacja służb mundurowych

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w poniedziałek prace nad: reformą sądów, umocnieniem służb specjalnych oraz modernizacją służb mundurowych, w tym policji. Jak podkreślił, nie może być tak, aby sądy kłaniały się gangsterom i aferzystom.

"Musimy wrócić i wracamy do modernizacji służb mundurowych w tym policji. Zreformowaliśmy prokuraturę, nie będzie już nieformalnych immunitetów, jeśli chodzi o jej działalność. Przygotowujemy się do reformy sądów, nie może być tak, by sądy kłaniały się, tak się zdarza gangsterom, czy aferzystom (...) a jednocześnie człowiek, który nie spłacił raty za telewizor, a jest mieszkańcem domu opieki społecznej, lądował w więzieniu" - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS zapowiedział też umocnienie służb specjalnych - na odcinku walki z terroryzmem.

"Musimy być zabezpieczeni, niebezpieczeństwa mogą przyjść z różnych stron, musimy o tym pamiętać, każda odpowiedzialna władza musi o tym pamiętać, nie można stwarzać sytuacji prawnej bezradności" - przekonywał Kaczyński. Zapewnił, że poszczególne resorty i ministrowie pracują nad zapewnieniem bezpieczeństwa Polakom. "Będziemy dalej konsekwentnie iść tą drogą" - zadeklarował prezes PiS.

Kaczyński: Polska musi wyjść z pułapki średniego rozwoju

Polska musi wyjść z pułapki średniego rozwoju, musi rozwijać się wyraźnie szybciej niż inne państwa Unii Europejskiej - powiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. "My mamy taki plan. To jest Plan Morawieckiego" - podkreślił.

>>> Czytaj więcej: Plan rozwoju Polski, czyli jak Morawiecki chce rozkręcić gospodarkę

"Polska musi wyjść z pułapki średniego rozwoju. Musi rozwijać się szybko, wyraźnie szybciej niż inne państwa Unii Europejskiej, szczególnie te bogate. I tu doświadczenie pokazuje, że potrzebna jest pomoc, zaangażowanie państwa. I my mamy taki plan. To jest Plan Morawieckiego. Wielki plan, największy plan, jaki powstał (...) od 27 lat. Ten plan musi uzyskać odpowiednie instrumentarium - powiedział Kaczyński w poniedziałek w Sejmie w przemówieniu z okazji Dnia Flagi.

Prezes PiS ocenił, że cały rząd powinien pracować na rzecz tego planu, a nie tylko ministerstwa gospodarcze. "To jest naprawdę dzisiaj ogromnie ważne, można powiedzieć rozstrzygające przedsięwzięcie. Przedsięwzięcie dla naszej przyszłości, dla Polaków, dla Polski. Dla Polski rzeczywiście silnej i rzeczywiście równoprawnej w Europie" - zaznaczył.
Kaczyński przypomniał, że jest już realizowany program 500 plus. "Pracujemy nad reformą emerytalną. Są zmiany i są przygotowywane zmiany w służbie zdrowia. Są zmiany w oświacie, w polityce kulturalnej. Naprawdę dokonuje się tutaj przełom. Niektórzy mówią: +szybciej, szybciej, szybciej+. Nie zawsze da się działać tak bardzo szybko, szczególnie w tych dziedzinach jak służba zdrowia, które są bardzo delikatne, gdzie każdy błąd może kosztować ludzi życie. Ale kierunek marszu jest wyznaczony i będziemy w tym kierunku iść z całym zdecydowaniem" - przekonywał.

"Sfera związana ściśle ze sprawiedliwością będzie się zmieniać właśnie w tym kierunku, w kierunku umacniania sprawiedliwości. Bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, własności to kwestia reform państwa, w tym sądownictwa, całego mechanizmu egzekucji wyroków, systemu komorniczego. Tu jest bardzo wiele do zrobienia. I przygotowujemy się do tego. I do będzie zrobione" - dodał prezes PiS.

Nie możemy się pogodzić z tym, że TK lekceważy przepisy konstytucji

Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku przestrzegania konstytucji w całości, w szczególności przestrzegania jej jasnych i jednoznacznych przepisów, dlatego nie może się pogodzić z tym, że Trybunał Konstytucyjny je lekceważy - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

"Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku przestrzegania konstytucji. Przestrzegania konstytucji w całości. A w szczególności przestrzegania jej jasnych i jednoznacznych przepisów. Chodzi i o konstytucję, i o ustawę, a w tym wypadku o jedną ustawę, która w konstytucji ma bezpośrednio umocowanie w art. 197. Nie możemy się pogodzić z tym, że Trybunał Konstytucyjny to lekceważy. Nie ma po prostu takiego prawa" - podkreślił szef PiS w Sejmie w przemówieniu z okazji Dnia Flagi.

"To jest stawianie się ponad konstytucją. To jest mówienie o sobie, że w gruncie rzeczy nie naród jest suwerenem - a naród jest reprezentowany przez parlament - tylko Trybunał jest suwerenem. Na to się nie zgodzimy" - oświadczył Kaczyński.

Jak dodał w innych sprawach jego ugrupowanie jest gotowe "do daleko idących kompromisów". "I poszliśmy na takie kompromisy, bo były prowadzone rozmowy. I to nie my odrzuciliśmy ten kompromis. Ten kompromis odrzucił prezes (TK Andrzej) Rzepiliński. Chcę to jasno powiedzieć" - podkreślił.

"Pójdziemy własną drogą. Będziemy załatwiali tę sprawę. Na anarchię w Polsce, nawet jeżeli ta anarchia jest strzeżona przez sądy, się nie zgodzimy" - oświadczył.

Prezes PiS mówił wcześniej o praworządności. Według niego to nie jest coś, co można zadeklarować, czy zadekretować nawet w konstytucji. "To jest atrybut pewnej formy organizacji społeczeństwa. Elementem podstawowym tego typu organizacji jest równowaga sił; jeżeli jakaś siła społeczna ma wielką przewagę, to ona zawsze zinstrumentalizuje prawo, zawsze je sobie podporządkuje. Nie ma innego wyjścia. Potrzebna jest równowaga" - wyjaśnił.

"Jeżeli spojrzeć na te 27 lat, to ten warunek, ale także drugi: odpowiedni status i odpowiednia świadomość elit, w szczególności elit prawniczych, nigdy nie były właściwe. Te warunki nigdy nie były spełniane. Mieliśmy do czynienia z miażdżącą przewagą jednej grupy i w sferze własności, w sferze mediów, w ogromnej większości tego czasu tych 27 lat także życia publicznego" - zauważył.

Jego zdaniem warunki do budowy praworządności powstały dopiero dzisiaj. "Jesteśmy w stanie odbudowywać, czy właściwie budować, bo jej właściwie od bardzo dawna w Polsce nie było, odpowiednią równowagę. I będziemy to czynić" - zadeklarował Kaczyński.

"Ta równowaga społeczna to jest coś zupełnie innego niż podział i równowaga trzech rodzajów władz. Ale oczywiście ona jest także niesłychanie ważna. Ale podział i równowaga, a nie dominacja jednej władzy nad innymi" - dodał.

Należy podjąć prace nad zmianą konstytucji

Za rok minie 20 lat, od uchwalenia konstytucji 1997 r., obecnie jest dobry moment na podjęcie prac w sprawie jej zmiany - podkreślił w poniedziałek w Dniu Flagi prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Sejmie. Nie wykluczył referendum w tej sprawie.

Według Kaczyńskiego zmiana konstytucji jest potrzebna, żeby "tak naprawdę doprowadzić do tego, by Polska stała się krajem bezpieczeństwa, wolności, sprawiedliwości i równości".

Prezes PiS przypomniał, że Konstytucja 3 Maja przewidywała swoją weryfikację co 20 lat. "W przyszłym roku będzie 20 lat od uchwalenia konstytucji 1997 roku. Czy to nie dobry moment do podjęcia pracy nad nową ustawą zasadniczą? Sądzę, że to dobry moment" - podkreślił.

"Wiem, że w tej kadencji pewnie się konstytucyjnej większości nie uzyska, ale jest kadencja następna. Mamy wiele atutów, mamy bardzo wiele społeczeństwu do zaproponowania. Możemy naprawdę odnieść wielkie zwycięstwo. I sądzę, że będziemy mogli także znaleźć sojuszników" - mówił.

Według Kaczyńskiego prace w tym kierunku powinny zacząć się najpierw na poziomie PiS, a potem w Sejmie. "Niewykluczone jest także referendum. Ono nie będzie rozstrzygające, my nie będziemy próbowali, jak to się kiedyś zdarzyło z konstytucją Solidarności, narzucić innego, pozakonstytucyjnego sposobu uchwalania konstytucji. My prawa i konstytucji przestrzegamy. Konstytucja nowa musi być uchwalona zgodnie z tymi regułami, które są ustalone w obecnej konstytucji" - zapewnił prezes PiS.

Jak dodał, można jednak zapytać społeczeństwa "czego chce, jakiej Polski, czy tej, która była, czy tej, która przed nami - Polski (....) bezpieczeństwa, wolności, równości, sprawiedliwości i solidarności".

Kaczyński ocenił także, że warto wrócić do takich pomysłów, które kiedyś były w programie PiS, ale z niego zniknęły. Wymienił np. Instytut Obywatelski, który wspierałby drobną miejscową prasę oraz różnego rodzaju media i portale, "aby była kontrola społeczna na tym niskim szczeblu".

"Sądzę, że powinien zostać powołany Instytut Wolności Nauki, który by weryfikował negatywne decyzje odnoszące się do nadawania stopni i tytułów naukowych, tam gdzie nie ma merytorycznych, a są pozamerytoryczne przesłanki" - powiedział.

Polska powinna być wyspą wolności

Polska powinna być wyspą wolności nawet wtedy, jeśli wszędzie indziej ona będzie ograniczona. Byliśmy kiedyś wyspą tolerancji w Europie, a teraz powinniśmy być wyspą wolności i nie musimy się tego wstydzić - powiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Mówiąc o wolności, równości, sprawiedliwości i solidarności Kaczyński podkreślił, że hasła te są odwrotnością ciągle niewyeliminowanej w Polsce zasady "kto silniejszy ten lepszy". Jak podkreślił, należy to zmienić.

"Zapytajmy, jak jest z polską wolnością. Oczywiście mamy prawo do wypowiadania się (...), mamy prasę bez cenzury, możemy zakładać partie, środki masowego przekazu, możemy demonstrować. Ta wolność jest dzisiaj w Polsce niczym nie naruszana. Ona bywała naruszana, ale za poprzednich rządów, niekiedy w sposób bardzo drastyczny" - mówił.

Zaznaczył, że w Polsce jest "cały archipelag takich małych królestw czy księstw, małych dyktatur w gminach, w zakładach pracy, na uczelniach", gdzie ludzie boją się krytykować władzę i mieć inne poglądy. "Na to nie możemy się zgodzić. Musimy zlikwidować ten archipelag" - oświadczył.

"Jest w Polsce nacisk także tego, co na Zachodzie Europy w wielu państwach już w gruncie rzeczy wolność - w szczególności wolność wypowiedzi - zlikwidowało. To jest poprawność polityczna. Ja chcę powiedzieć jedno: oczywiście nie przyjmiemy żadnych ustaw o mowie nienawiści, tym podobnych wynalazków zmierzających do tego, by wolność wyeliminować" - podkreślił lider PiS.

"I powiem jeszcze więcej: Polska powinna być wyspą wolności nawet wtedy, jeśli wszędzie indziej ona będzie ograniczona. Byliśmy kiedyś wyspą tolerancji w Europie, a teraz powinniśmy być wyspą wolności i nie musimy tego wstydzić. To jest nasz sztandar, to jest nasz wielki atut, to jest nasza moralna siła" - mówił Kaczyński.

"Z równością i sprawiedliwością też bywa różnie. Ciągle pokutuje w Polsce, ta reguła, zasada, to przeświadczenie, które próbował narzucić Polsce Donald Tusk, ten podział Polaków na dwie kategorie: jedni mają prawo rządzić, a drudzy nie, bo noszą moherowe berety" - dodał

>>> Czytaj też: Czym tak naprawdę jest bieda? To nie tylko brak pieniędzy