Według stanu na koniec 2015 roku na całym świecie z powodu wojen, prześladowań lub katastrof zostało przesiedlonych co najmniej 65 milionów osób – pisze portal Quartz.com. Z raportu UN Refugee Agency wynika, że to najwyższy poziom w historii (zanotowany przez Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców - UNHCR).

Paradoksalnie państwami, które są w największym stopniu zainteresowane przyjmowaniem uchodźców są te, nie mają ku temu środków. Wszystkie 10 krajów w których stacjonowała największa liczba przesiedlonych, należą do grupy państw rozwijających się. Aż połowa z nich stacjonuje w państwach subsaharyjskiej Afryki. Czarny Ląd jest też kontynentem, który gości największą liczbę uchodźców. Dużą część osób z tej grupy stanowią uciekinierzy z innych afrykańskich krajów, przede wszystkim Somalii, Sudanu Południowego, Demokratycznej Republiki Konga oraz Sudanu.

Kraje o niskim i średnim dochodzie zostały nieproporcjonalnie obciążone przez ruchy uchodźców zarówno pod względem ekonomicznego, jak też demograficznego wpływu – wynika z raportu przywołanego przez Quartza.

Jak duże są dysproporcje? Na koniec 2015 roku kraje rozwinięte gościły zaledwie 2,2 mln uchodźców. W tym samym okresie kraje rozwijające się przetrzymywały aż 13,9 mln uchodźców. Wskazana powyżej dysproporcja pogłębia się. Jeszcze dwie dekady temu kraje rozwijające się były miejscem pobytu 70 proc. uchodźców. Obecnie wartość ta wzrosła do 86 proc.

Reklama

Aby ocenić, w jakim stopniu uchodźcy obciążają budżety poszczególnych państw obliczono, ilu uchodźców przypada na jednostkę PKB kraju wyrażoną w parytecie siły nabywczej. Okazało się, że spośród 30 najbardziej obciążonych państw aż 20 to kraje klasyfikowane przez ONZ jako „najsłabiej rozwinięte”. Napływ uchodźców najmocniej odczuły Demokratyczna Republika Konga, Etiopia oraz Pakistan.

>>> Polecamy: Bułgaria dołączyła do inicjatywy na rzecz budowy Via Carpatia