Przeprowadzone w 99 krajach badania Banku Światowego pokazują, że małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) zatrudniające między 5 a 250 pracowników dają 67 proc. stałego, pełnoetatowego zatrudnienia. Szczególnie w krajach o niskich dochodach, w których funkcjonuje ponad 400 mln MŚP, z czego ponad 70 proc. nieformalnie. Podobne znaczenie (ok. 60 proc.) mają małe i średnie przedsiębiorstwa w tworzeniu dochodu narodowego i to bez względu na poziom osiąganych przez kraje dochodów. Jednocześnie luka kredytowa uniemożliwiająca tym firmom przyzwoity poziom rozwoju jest określana na 1 bln dol. i to w odniesieniu tylko do rejestrowanego sektora gospodarki. Gdyby uwzględnić szarą sferę, poziom niezaspokojonego popytu na kredyt wzrósłby do 2,6 bln dol.

Taka sytuacja nie dotyczy wyłącznie gospodarek słabiej rozwiniętych. Dane z roku 2014 z USA wskazują, że 44 proc. firm odmówiono kredytu, o który się ubiegały, w Wielkiej Brytanii 30 proc.

Małym i średnim firmom brakuje często historycznych danych finansowych wymaganych do badania zdolności kredytowej. Jednocześnie banki stają w obliczu regulacji, które narzucają wyższe wymogi kapitałowe przy finansowaniu tego sektora (Bazylea III). Dlatego nawet w USA wartość kredytów udzielanych MŚP w ciągu kilku lat spadła z 35 do 24 proc. całkowitych należności kredytowych. Jeszcze bardziej odczuwalne jest to według Banku Światowego w rejonie Azji i Pacyfiku, Bliskiego Wschodu i Afryki, gdzie w najbliższych latach trzeba utworzyć około 600 mln miejsc pracy, aby zaabsorbować rosnącą wskutek procesów demograficznych podaż siły roboczej.

Generalnie w krajach rozwijających się dostęp do finansowania został uznany za drugą po dostępie do elektryczności przeszkodę w rozwoju MŚP. Co więcej, 40 proc. firm mikro i małych nie jest w ogóle obsługiwana przez sektor bankowy, a 50 proc. nie ma dostępu do najprostszego finansowania, jakim jest kredyt w rachunku.

Reklama

Według Komisji Europejskiej (co potwierdzają badania Europejskiego Banku Inwestycyjnego) dostęp do finansowania znajduje się w pierwszej piątce najbardziej palących problemów sektora MŚP, przy czy dla mikroprzedsiębiorstw jest to drugi kluczowy problem ich egzystencji – 18 proc. z nich nie może liczyć na jakiekolwiek finansowanie, włączając w to kartę kredytową czy debet w rachunku. Wykluczenie kredytowe dotyczy też 12 proc. firm małych i 5 proc. średnich, jednak różnice miedzy wieloma krajami pozostają spore. W Polsce większość sektora korzysta z kapitału własnego lub rodzinnego, a tylko 33 proc. deklaruje wykorzystanie kredytu bankowego.

Na większości rynków koszt finansowania dla MŚP jest nawet o 150 proc. wyższy niż dla dużych firm. Biorąc to pod uwagę, Bank Światowy i Światowe Forum Ekonomiczne (w raporcie „The Future of FinTech. A Paradigm Shift in Small Business Finance”) wzywają do zbudowania odpowiedniej infrastruktury umożliwiającej wsparcie finansowania dla małego i średniego biznesu. Działania te powinny skupić się na:

– budowie systemu raportowania i monitorowania pożyczek dla MŚP, co przyczyniłoby się do obniżenia ryzyka kredytowego;

– wdrożeniu instrumentów prawnych i finansowych umożliwiających zabezpieczanie kredytów na mieniu ruchomym i niematerialnym (sprzęt, należności, zapasy, własność intelektualna);

– reformie prawa upadłościowego, które obniżyłoby ryzyko dla kredytodawców;

– zaangażowaniu prywatnych dostawców kapitału (inwestorzy instytucjonalni dysponują kapitałami 20-krotnie przekraczającymi potrzeby pożyczkowe MŚP, nawet 60 bln dol., odpowiednia infrastruktura powinna ich zachęcić do inwestowania w aktywa związane z tym sektorem).

Eksperci obu instytucji widzą ogromny potencjał dynamicznie rosnącej branży fintech w rozwiązywaniu problemów finansowych małych i średnich firm – nie tylko kredytowych.

– Jeśli firmy fintech mają narzędzia pomocy dla MŚP, powinniśmy stworzyć właściwe środowisko, aby pomóc im odnieść sukces – mówi Peer Stein, dyrektor ds. finansów i rynków globalnych Banku Światowego.

Te narzędzia to dostęp do większej wiedzy o kliencie, szybsze procesy weryfikacji, eliminacja większości procesów papierowych i odpowiednie aplikacje. Zdanie to potwierdzają przedsiębiorcy korzystający z usług firm technologicznych. Według danych BI Intelligence o atrakcyjności obsługi fintech w Wielkiej Brytanii do przedsiębiorców przemawiają: niższe koszty (33 proc. wskazań), prostota (18 proc.), szybkość (15 proc.), lepsza kontrola (14 proc.) oraz większa przejrzystość (9 proc.).

Z ponad 20 mld dol. zainwestowanych w 2015 roku w firmy fintech na całym świecie 47 proc. związanych było z rozwiązaniami kredytowymi, z czego 1/3 przypadała na specjalne produkty dla MŚP. Firmy technologiczne skupiały się na pożyczkach niezabezpieczonych, finansowanych przez inwestorów instytucjonalnych lub społecznościowych również w relacji B2B, udzielanych w oparciu o innowacyjne modele scoringowe – np. na bazie danych z sieci (LinkedIn), ratingów i danych firmowych a nawet satelitarnych. Wiele procesów ma charakter wirtualny i nie wymaga wizyt w siedzibach pożyczkodawcy. Nie podlega też regulacjom, co powoduje obniżenie marży. Podwyższa ją natomiast apetyt inwestorów żądających wyższej premii za ryzyko (rentowność 7–10 proc.). Póki co trudno mówić o problemie złych kredytów – prezes brytyjskiej firmy Funding Circle twierdzi, że to tylko 2 proc.

Najwyższe wolumeny pożyczek dotyczą trzech rynków – Chin (80 mld dol. w 2014 roku), USA i Wielkiej Brytanii. Według banków Morgan Stanley i Goldman Sachs w roku 2020 wartość pozabankowych pożyczek dla MŚP może osiągnąć poziom nawet 16 proc. całego rynku kredytowania tego sektora. Szacuje się, że 60–80 krajów ma już przystosowane do kredytowania małych i średnich firm platformy cyfrowe. Największymi kredytodawcami są do tej pory Kabbage, LendingClub, OnDeck oraz PayPal – pożyczający firmom, których płatności obsługuje (Kanada, USA, Australia). Warto też zauważyć, że 33 proc. firm badanych w Wielkiej Brytanii przez związany z uniwersytetem Cambridge ośrodek Nesta twierdzi, że w ogóle nie otrzymałyby kredytu bankowego.

Fintechy i platformy cyfrowe nie specjalizują się jednak tylko w typowych pożyczkach dla małego i średniego biznesu. Działają w szeroko pojętej sferze finansowania handlu. Firmy e-commerce (Amazon, e-Bay czy Alibaba) oferują finansowanie kapitału obrotowego. To samo proponują operatorzy płatności (np. Square) i firmy telekomunikacyjne. Inni mają rozwiązania będące wstępem do faktoringu – zarządzanie należnościami i płynnością. Właściwie jedynym nieobjętym przez firmy technologiczne obszarem są rozliczenia zagraniczne, w których banki ciągle hołdują przestarzałym i pochłaniającym czas procesom papierowym (np. akredytywa, inkaso).

Warto zwrócić uwagę na Momentum – platformę polskiego start-upu Atsora, który w kwietniu otrzymał w Londynie prestiżową nagrodę FinTech Challenge, a poprzednio zyskał uznanie Komisji Europejskiej w ramach programu Horyzont 2020. Firma proponuje narzędzia monitorowania płynności finansowej, optymalizacji kosztów, tworzenia biznesplanów i integrowania działalności z bankami. To otwiera drogę do wejścia na rynki Europy, północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, bo organizatorami pierwszego wymienionego konkursu są arabskie fundusze kapitałowe. Pewien niedosyt pozostawia fakt, że siedzibą Atsory jest Londyn, a nie Warszawa.

Rynek pozabankowego finansowania MŚP jest jeszcze we wczesnej fazie rozwoju i z pewnością czeka go konsolidacja, której celem z jednej strony będzie zwiększenie skali działania i obniżka kosztów, z drugiej strony poszerzenie zakresu oferty, bo wiele platform oferuje zasadniczo rozwiązania jednoproduktowe. Działania takie mogą być też wymuszone przez podwyższenie wymogów kapitałowych dla firm fintech funkcjonujących na rynku kredytowym.

Jednocześnie następuje powolna internacjonalizacja działania firm, nie tylko zresztą z obszaru finansowania i obsługi MŚP. Firmy takie jak amerykański OnDeck wchodzą na rynki o podobnej sytuacji finansowej i kulturze prawnej (Australia i Kanada). Generalnie jednak ostrzejsze obostrzenia regulacyjne mogą nie tylko te procesy zahamować, lecz wręcz pozbawić branżę przewagi konkurencyjnej i kosztowej nad bankami, a to byłoby wylewanie dziecka z kąpielą.

Banki reagują nerwowo. 68 proc. banków z krajów rozwiniętych badanych w połowie 2015 roku uznało działalność graczy technologicznych za zagrożenie dla siebie, ale skala zagrożenia dla nich w sektorze MŚP jest niewielka w porównaniu z bankowością detaliczną.

Firmy fintech w dużym stopniu przeznaczają swoje aplikacje dla słabo ubankowionych sektorów. To jednak może być również irytujące dla tradycyjnego sektora finansowego. Dlatego banki same przystępują powoli do budowy platform cyfrowych do obsługi MŚP. Jak jednak stwierdził Klaus Schwab, przewodniczący Światowego Forum Ekonomicznego, w tej konkurencji liczą się coraz bardziej szybkie, a nie duże ryby.

Autor: Mirosław Ciesielski

ikona lupy />