"Dane z rynku pracy potwierdziły utrzymywanie się presji płacowej w polskiej gospodarce na wciąż wysokim poziomie. Dynamika płac wciąż przewyższa wydajność pracy, co jest negatywną wiadomością z punktu widzenia stabilności cen w średnim okresie" - uważa analityk Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

Ekonomista dodał, że jeśli weźmiemy również pod uwagę wzrost zatrudnienia, to fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw zwiększył się o 13,7% r/r w ujęciu nominalnym i o 9,2% r/r w ujęciu realnym.

"Widoczny jest, co prawda, dalszy spadkowy trend dynamiki funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw, ale można spodziewać się, że w najbliższych kwartałach konsumpcja prywatna wciąż będzie wspierać wzrost gospodarczy w naszym kraju, tym bardziej, że w przyszłym roku będzie dodatkowo pobudzona impulsem fiskalnym w postaci obniżki podatków dochodowych" - twierdzi ekonomista Millennium.

Z jego oceną zgadzają się pozostali ekonomiści, zauważając, że choć dynamika płac nie zwalnia tak szybko, jak oczekiwano, to na pewno jej spadek będzie systematycznie postępował.

Reklama

"Opublikowane dziś dane GUS za październik wskazują na nadal silne tempo wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Jednak dane z rynku pracy z opóźnieniem odzwierciedlają zmiany zachodzące w realnej gospodarce i spodziewam się, że z każdym kolejnym miesiącem presja na wzrost płac będzie coraz niższa" - uważa główny ekonomista Banku BPH Maja Goettig.

Analityczka wyjaśnia, że w obliczu spowalniającej gospodarki firmy tną koszty i ograniczają skalę podwyżek, w tym przede wszystkim wielkość ruchomych elementów wynagrodzeń.

"Dodatkowo przestoje produkcji w wybranych branżach proeksportowych z uwagi na gorszą koniunkturę i spadek popytu za granicą oraz wstrzymanie niektórych inwestycji budowlanych przekładać się będą na niższe tempo wzrostu płac, w sytuacji, gdy stawki w tych branżach związane są z ilością przepracowanych godzin" - dodała Goettig.

W całym 2008 roku Bank BPH spodziewa się tempa wzrostu płac na poziomie 10,5%, ale przyszły rok przyniesie spowolnienie do poziomu ok. 5-6% r/r. Pozostali eksperci są nieco mniej pesymistyczni.

"Dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw na poziomie 9,8% w skali roku oznacza, że powoli wyczerpują się możliwości przedsiębiorstw w oferowaniu podwyżek swoim pracownikom. Jednakże, z uwagi na relatywnie dużą sztywność płac, trudno oczekiwać nagłego osłabienia dynamik wzrostowych" - potwierdza analityk Banku BGŻ Mateusz Mokrogulski.

Jego zdaniem, można się spodziewać, że w związku ze stopniowym pogarszaniem się sytuacji finansowej, przedsiębiorstwa będą przyznawały swoim pracownikom niższe premie niż w dwóch latach ubiegłych. Dlatego w kolejnych miesiącach roczna dynamika wynagrodzeń powinna pozostać już na poziomie jednocyfrowym i będzie się powoli obniżać.

Natomiast w ocenie ekspertów X-Trade Brokers, dzisiejsze dane co prawda pokazują, iż rynek pracy reaguje na spowolnienie w gospodarce, jednak jego odpowiedź jest ciągle bardzo umiarkowana. Co więcej, widać już nie po raz kolejny, iż dostosowanie odbywa się głównie po stronie zatrudnienia, a nie wynagrodzeń.

"Wynika to prawdopodobnie z faktu, iż pracodawcy chcą przede wszystkim zatrzymać swoich pracowników, a pierwsze cięcia będą dotyczyć głównie nowego zatrudnienia. Można zatem oczekiwać dość szybkiego zejścia dynamiki zatrudnienia w okolice zera i tylko pewnego ograniczenia dynamiki płac" - zauważa główny ekonomista X-Trade Przemysław Kwiecień.

Ekonomiści uznali również, że dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw pokazały kontynuację słabych trendów wzrostowych zapoczątkowanych w maju br. Oceniają, że rynek pracy w Polsce wszedł już w fazę stabilizacji, a popyt na pracę osłabł w związku z coraz wolniejszymi dynamikami wzrostowymi w sferze realnej.

"Nie ma co prawda jeszcze danych szczegółowych, ale na podstawie dotychczasowych tendencji można twierdzić, że kurczy się zatrudnienie przemyśle, szczególnie w działach proeksportowych, a nadal rośnie w handlu detalicznym i pozostałych sekcjach usługowych. Należy oczekiwać, ze w kolejnych miesiącach zatrudnienie pozostanie względnie stabilne, a ewentualny jego wzrost będzie powstrzymywany obawami przedsiębiorców o przyszłą sytuację finansową" - powiedział Mokrogulski.

"Wyraźne pogorszenie perspektyw wzrostu gospodarczego w następstwie kryzysu finansowego oraz wcześniejszy silny wzrost wynagrodzeń zmniejszają popyt na pracę ze strony przedsiębiorstw. Zwiększanie zatrudnienia przy rosnących jednostkowych kosztach pracy oraz perspektywie spowolnienia koniunktury gospodarczej negatywnie wpływałoby na ich sytuację finansową. Wobec perspektywy spowolnienia oraz wyraźnego ograniczenia inwestycji oczekiwać można dalszego wyhamowywania zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw" - potwierdza Maliszewski.

Wtorkowe dane z rynku pracy nie zmieniają także jego oceny dla perspektyw stóp procentowych. Wciąż wysoka dynamika płac jest argumentem przeciwko szybkim obniżkom stóp, choć oczywiście perspektywa ich spadku wydaje się nieunikniona.

"Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych na początku przyszłego roku. Skalę łącznego rozluźnienia monetarnego szacuję na 100 bps" - przewiduje analityk Banku Millennium.

Podobnego zdania są pozostali eksperci, którzy wyjątkowo zgodnie nie oczekują rozpoczęcia procesu luzowania polityki pieniężnej już w 2008 r. Pierwszego ruchu RPP oczekują dopiero po Nowym Roku.

"Dzisiejsze dane na temat płac wspierają jastrzębie skrzydło w ramach RPP, ale nie zmieniają perspektyw dla krajowej polityki monetarnej. Pierwszej obniżki stóp procentowych w Polsce nadal spodziewam się w pierwszym kwartale przyszłego roku, przy pogarszających się perspektywach dla krajowego wzrostu gospodarczego i poprawie perspektyw dla inflacji oraz w kontekście dużej skali poluzowania polityki pieniężnej przez banki centralne na świecie" - uważa Maja Goettig.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w październiku br. wzrosło o 2,2% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym wzrosło o 9,8% i wyniosło 3241,81 zł.

Przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach w tym okresie wzrosło w stosunku do poprzedniego miesiąca o 0,1%, natomiast w ujęciu rocznym wzrosło o 3,6% i wyniosło 5406,4 tys. osób.

Ekonomiści bankowi oczekiwali, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w tym miesiącu wzrosło średnio o 9,5% r/r. Ich oczekiwania wahały się od 8,6% do 10,4%. Średnia oczekiwań jedenastki ekonomistów co do wzrostu zatrudnienia w przedsiębiorstwach wyniosła 3,7% (oczekiwania: 3,5-3,8%).