Prezydent ustawę podpisze, choć nie zgadza się ze wszystkimi jej zapisami. Bo - jego zdaniem - ograniczają on uprawnienia NBP. Nie wykluczył, że w tej sprawie wystąpi z pytaniem do Trybunału Konstytucyjnego.

"Ja tę ustawę pewnie podpiszę, ale będę miał odrębne wystąpienie w tej sprawie, ponieważ tutaj w sposób zręczny połączono rzeczy konieczne - czyli podwyższenie gwarancji - z rzeczami bardzo kontrowersyjnymi, czyli kolejnym ograniczeniem uprawnień NBP" - powiedział prezydent w środę w Katowicach.

Lechowi Kaczyńskiemu nie podoba się, że ograniczono z trzech do dwóch liczbę reprezentantów NBP w Funduszu. Ale zapewnił, że podwyższone gwarancje depozytów bankowych na pewno wejdą w życie.

O jak najszybsze podpisanie ustawy o BFG apeluje do prezydenta PO. "Nie ma żadnych merytorycznych przesłanek do zwlekania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego ze złożeniem podpisu - powiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Reklama

Jak ocenił, Lech Kaczyński zwlekając ze złożeniem podpisu pod nowelizacją ustawy, "przedkłada dobre samopoczucie prezesa NBP Sławomira Skrzypka nad bezpieczeństwo finansowe polskich obywateli, którzy mają swoje oszczędności w bankach". Również przedstawiciele rządu uważają, że prezydent powinien szybko podpisać nowelizację ustawy.

Zgodnie z nowelizacją, stuprocentowe gwarancje na sumę odpowiadającą 50 tys. euro dla depozytów bankowych będą obowiązywać bezterminowo i mają być wpisane do ustawy. Wcześniej Ministerstwo Finansów chciało, by kwota ta wynikała z rozporządzenia i obowiązywała tylko w 2009 r.

Jak wynika z wyjaśnień MF, 50 tys. euro gwarancji ma dotyczyć jednej osoby i ma być przypisane do depozytów w jednym banku. Jeżeli dana osoba miałaby na przykład lokaty w kilku bankach, to oszczędności w każdym z banków będą gwarantowane do sumy 50 tys. euro.

W przypadku posiadania kilku różnych depozytów w jednym banku, gwarancja objęłaby wszystkie te depozyty, ale tylko na łączną kwotę 50 tys. euro. Kwota gwarancji uległaby podwojeniu, jeżeli konto będzie przypisane np. do małżonków.