W debacie zatytułowanej „Rola i znaczenie gazu ziemnego w transformacji energetycznej” wzięli udział: Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, Robert Czekaj, dyrektor wykonawczy ds. poszukiwań i wydobycia ORLEN S.A., dyrektor Oddziału Centralnego PGNiG w Warszawie, Agnieszka Ozga, dyrektor Pionu Transformacji Energetycznej w spółce Gaz-System, prof. Jakub Kupecki, dyrektor Instytut Energetyki – Państwowego Instytutu Badawczego, a także Adam Wawrzynowicz, prawnik i ekspert Izby Gospodarczej Gazownictwa.

Dalsza dywersyfikacja dostaw

Uczestnicy debaty zgodnie przyznawali, iż transformacja energetyczna jest niezbędna, a w Polsce gaz ziemny odgrywa w niej kluczową rolę.

– To nie jest coś wymyślonego lub narzuconego, to jest absolutna konieczność, która już się w Polsce realizuje przy udziale spółek Skarbu Państwa, nauki, biznesu i rządu – przypomniał Miłosz Motyka i dodał, że gaz stanowi przede wszystkim wsparcie dla dekarbonizacji w systemach ciepłowniczych. Zapewnił, iż rząd będzie kontynuował politykę dywersyfikacji źródeł pozyskiwania tego surowca.

– To jest rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu – gdzie niebawem zacznie działać kolejny zbiornik. To jest budowa terminala FSRU niedaleko Gdańska. To są bardzo dobrze rozwinięte sieci gazowe. Do tego dochodzi gigantyczny potencjał, jaki mamy i który już rozwijamy w zakresie biogazu – wyliczał wiceminister.

Według niego potencjał ten można oszacować nawet na 10 mld m sześc.

– To jest wielkość, która odpowiada niegdysiejszemu importowi gazu ziemnego z Rosji – podkreślił Miłosz Motyka.

Robert Czekaj wyraził pogląd, iż gaz będzie pełnił w transformacji energetycznej rolę „paliwa pomostowego”.

– Gaz niewątpliwie już pełni rolę paliwa pomostowego. My w dużej mierze opieramy się na własnym wydobyciu, w tym produkcji krajowej, która realizowana jest na poziomie ok. 3,5 mld m sześc. gazu rocznie.

Pytany o dalsze perspektywy pozyskiwania tego surowca w Polsce, Robert Czekaj przypomniał, iż koncern stale prowadzi badania geologiczne w tym zakresie.

– Patrzymy na struktury, gdzie ten gaz jest, niewykluczone, że będziemy do niego sięgać głębiej. Jeżeli chodzi o nasze działające ośrodki wydobywcze, czyli oddziały w Sanoku i Zielonej Górze, funkcjonujące na obszarach południowo-wschodniej Polski i na zachodzie kraju, to identyfikujemy tam dalsze możliwości inwestycyjne. Poinformował zarazem, że ORLEN planuje zwiększyć ilość pozyskiwanego gazu z Norweskiego Szelfu Kontynentalnego – z 3,1 mld sześc. 2023 r. do ok. 4,5 mld m sześc. w roku bieżącym.

Istotną rolę odgrywają także dostawy gazu skroplonego do Polski.

W 2023 r. ORLEN odebrał w Terminalu LNG w Świnoujściu ponad 6 mld m sześc. surowca, pokrywając w ten sposób około jednej trzeciej całkowitego zapotrzebowania na gaz w Polsce.

Zgodnie z planem, po uruchomieniu drugiego gazoportu w Zatoce Gdańskiej, co ma nastąpić w 2028 r. oraz zakończeniu rozbudowy terminala w Świnoujściu, łączna przepustowość obu instalacji osiągnie ok. 14 mld m sześc. rocznie.

Robert Czekaj dodał, że Orlen chce w sposób bezpieczny i zdywersyfikowany zaopatrywać swoich klientów i to jest jeden z elementów strategii firmy, który się nie zmieni.

Jeżeli mówimy o transformacji energetycznej, to ona musi przebiegać w sposób bezpieczny. A wtedy jest bezpieczna, kiedy mamy własne wydobycie i kontrolujemy cały łańcuch dostaw. Mamy też wpływ na logistykę dostaw gazu LNG, bo rozwijamy flotę gazowców. W naszej flocie pływają już cztery statki, następne dwa pojawią się w przyszłym roku, a kolejne dwa trafią do nas w ciągu kilkunastu miesięcy i będzie to już solidna i elastyczna flota – mówił Robert Czekaj.

Wobec wciąż niestabilnego otoczenia geopolitycznego w Europie i na świecie, a także prognozowanego wzrostu zapotrzebowania na gaz w kolejnych latach, zapewnienie nieprzerwanych dostaw gazu ziemnego ma strategiczne znaczenie. W te potrzeby wpisuje się zdywersyfikowany portfel Grupy ORLEN.

Wydobycie ze złóż krajowych, dostawy LNG oraz gazociągiem Baltic Pipe to obecnie trzy najważniejsze źródła zapewniające nieprzerwane dostawy gazu do polskich odbiorców. W 2023 r. zaspokoiły one 94 proc. rocznego zapotrzebowania na gaz ziemny w naszym kraju.

Robert Czekaj zwrócił ponadto uwagę, iż ORLEN realizuje także swój program wodorowy.

– Na rozwój technologii wodorowych patrzymy w sposób całościowy. Koncern otwiera stacje tankowania wodoru zlokalizowane w sieci TEN-T, ma też w Trzebini laboratorium certyfikujące paliwo, tam badana jest czystość wodoru. To trzecie takie laboratorium na świecie po Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Prowadzimy też prace nad projektem zlokalizowanym przy Rafinerii Gdańskiej, przewidującym budowę elektrolizera o mocy co najmniej 100 MW, który pozwoli docelowo „zazielenić” paliwa tam produkowane – wyliczał Robert Czekaj.

Zmiana miksu

Agnieszka Ozga przypomniała, że Gaz-System, czyli operator systemu przesyłowego paliw gazowych w Polsce, od prawie 20 lat realizował dwa główne cele.

– Pierwszym było zapewnienie suwerenności energetycznej, jeżeli chodzi o dostawy gazu i ich dywersyfikację. Drugim było i jest wzmocnienie roli gazu w procesie transformacji –podkreśliła.

Zapewniła przy tym, iż spółka ma na tyle rozbudowane systemy przesyłowe, że jest w stanie pokryć zarówno bieżące, jak i planowane zapotrzebowanie.

– Bylibyśmy w stanie pokryć to zapotrzebowanie na dużo wyższym poziomie, bo przepustowość połączeń międzysystemowych i dostępnych źródeł w tej chwili wynosi ponad 44 mld m sześc. – wskazała przedstawicielka Gaz-Systemu, zaznaczając, że nie ma obaw o powodzenie kolejnych realizowanych projektów, takich jak rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu czy uruchomienie nowego w Gdańsku.

Zwróciła ponadto uwagę, iż Polska ma połączenia gazowe ze wszystkimi państwami sąsiadującymi.

Profesor Jakub Kupecki zwrócił z kolei uwagę na postęp technologiczny w Polsce, który towarzyszy transformacji energetycznej.

– Udział węgla w produkcji energii elektrycznej na poziomie 56 proc. powinien cieszyć, gdyż wskazuje to, że wychodzimy z technologii niszowej do technologii gazowych, które są bardzo popularne, sprawdzone i zweryfikowane kosztowo. Gaz jest paliwem pomostowym i tę rolę w naszym systemie będzie zapewne odgrywał przez wiele lat – podkreślił.

Gaz w polskiej prezydencji

Mecenas Adam Wawrzynowicz wyraził pogląd, że dobrą okazją do debaty na temat różnych modeli transformacji energetycznej, także polskiej ścieżki, w której dużą rolę odgrywa gaz, będzie zbliżająca się prezydencja (nasz kraj obejmie ją w Unii Europejskiej na sześć miesięcy 1 stycznia 2025 r.). Przypomniał, że zgodnie z programami unijnymi, takimi jak choćby plan „REPowerEU”, państwa członkowskie powinny przede wszystkim inwestować w odnawialne źródła energii, tymczasem sytuacja naszego kraju jest znacznie bardziej skomplikowana niż choćby państw Europy Zachodniej.

– Można przyjąć ambitne zadanie, żeby spróbować wywołać dyskusję związaną z odmiennym niż w innych krajach UE postrzeganiem naszej ścieżki dojścia do neutralności klimatycznej – podkreślił ekspert Izby Gospodarczej Gazownictwa.

MR

Organizator

ikona lupy />
Materiały prasowe











Partner relacji:

ikona lupy />
Materiały prasowe