Kwestia współpracy Polski i Stanów Zjednoczonych w zakresie energetyki jądrowej była podejmowana w czasie czerwcowego spotkania w Białym Domu prezydentów Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy. Duda zapowiedział wtedy, że "w najbliższym czasie podpisana zostanie umowa między rządami Polski i USA, która umożliwi prace projektowe nad wprowadzeniem konwencjonalnej energii nuklearnej dla produkcji energii w Polsce".

Prezydent USA powiedział z kolei, że "Stany Zjednoczone pracują nad ukończeniem umów, aby umożliwić rozwój polskich elektrowni atomowych". "Będą zakupy w jednej z naszych bardzo dużych firm cywilnych technologii nuklearnych" - powiedział Trump.

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył z kolei w czerwcu, że Polska poszukuje do budowy elektrowni atomowej "właściwych partnerów", a najlepszymi są "sprawdzeni partnerzy z NATO i świata zachodniego". Ocenił, że rozmowa prezydentów Dudy i Trumpa "posunęła Polskę we właściwym kierunku", zaznaczył jednak, że w dalszym ciągu prowadzone są analizy dotyczące budowy bloku jądrowego.

W projekcie Polityki Energetycznej Polski rząd przewiduje, że moc reaktorów jądrowych w Polsce powinna wynosić 6-9 GW, a pierwszy powinien ruszyć w 2033 r.

Reklama

Polecamy: Nadmuchiwane czołgi i próba ustawienia przetargu, czyli jak rosyjska armia kupuje uzbrojenie