Jak pisze Bloomberg, Chekunkov nie jest eko-wojownikiem. „Musimy być realistami, jesteśmy największym krajem na świecie” – stwierdził minister rozwoju Arktyki i Dalekiego Wschodu w wywiadzie, mówiąc o przyszłości gazu ziemnego jako czystej alternatywy dla węgla. „Energetyka słoneczna nie jest dla regionu arktycznego opcją, zaś energia wiatrowa nie jest stabilna”. To podejście odzwierciedla rosyjski dylemat. Widziane z Moskwy, topnienie polarnej pokrywy lodowej jest tyleż katastrofą naturalną, co szansą gospodarczą: otwiera dla żeglugi Północną Drogę Morską z Azji do Europy i tworzy dostęp do potencjalnie ogromnych rezerw minerałów, ropy i gazu.

Spośród większych graczy geopolitycznych – Chin, Unii Europejskiej, Indii, Rosji i USA – nikt nie ryzykuje tak wiele w przypadku udanego odejścia od paliw kopalnych, co Rosja.

Rosja – energetyczne supermocarstwo

Prezydent Władimir Putin zbudował scentralizowany system polityczny i oparł postsowieckie odrodzenie Rosji na podstawach „energetycznego supermocarstwa” wokół ścisłej kontroli nad państwowymi firmami i ich dochodami. Całe regiony (oraz tamtejsze miejsca pracy i infrastruktura społeczna) są uzależnione od węgla i ropy. To spuścizna po epoce sowieckiej.

Reklama

W ostatnich latach Kreml postawił gospodarczą i geopolityczną przyszłość kraju na gaz ziemny. Zbudowano nowe rurociągi do Chin, Turcji i Niemiec, dążąc jednocześnie do przejęcia jednej czwartej światowego rynku LNG – z zera w 2008 roku do ok. 8 proc. obecnie.

Strategia Rosji, podobnie jak Arabii Saudyjskiej, polega na tym, by znaleźć się wśród ostatnich, którzy opuszczą rynek, nie będąc w stanie wydobywać z zyskiem przy spadających cenach ropy. Australia, póki może, także stara się rozwijać eksport węgla do Azji. Ale Rosja nie stara się jednocześnie rozwijać przemysł energii odnawialnej.

Ile kosztuje topnienie wiecznej zmarzliny

Putin w pewnym momencie flirtował z jawnym zaprzeczaniem zmianom klimatycznym. Naukowcy szacują, że topnienie wiecznej zmarzliny może kosztować Rosję 84 miliardy dolarów w postaci zniszczeń infrastruktury do 2050 r. W tym samym czasie uwolni ogromne ilości gazów cieplarnianych. Carbon Action Tracker, organizacja non-profit, uznała rosyjską politykę klimatyczną za „krytycznie niewystarczającą”.

Retoryka publiczna Kremlu stała się ostatnio bardziej ostrożna, co zostało wymuszone przez globalną zmianę nastawienia – twierdzi Tatiana Mitrova, szefowa badań w Centrum Energetycznym Skolkovo w Moskwie. Po tym, jak Europa przyjęła program Zielony Ład, Chiny zobowiązały się do neutralności węglowej do 2060 roku, a prezydent Joe Biden zastąpił w Białym Domu sceptyka klimatycznego Donalda Trumpa, Rosja wygląda na coraz bardziej odizolowaną i opóźnioną.

Czy Kreml zdecyduje się na dekarbonizację?

Pytanie dla Kremla – mówi Mitrova – brzmi: czy teraz zdecyduje się na prawdziwą dekarbonizację, czy „fałszywe raporty, bawienie się liczbami, powoływanie się na zdolność pochłaniania dwutlenku węgla przez rosyjskie lasy i tak dalej”.

W Rosji paliwa kopalne są postrzegane jako prawo pierworództwa, a ogromne odległości w kraju stanowią wyzwanie. Chekunkov, na przykład, powiedział, że jest wielkim fanem przejścia na samochody elektryczne, ale wprowadzenie stacji ładowania na obszarze 17 milionów kilometrów kwadratowych zajmie dużo czasu.

„Jaka jest alternatywa? Rosja nie może być eksporterem czystej energii, ta droga nie jest dla nas otwarta” – mówi Konstantin Simonov, dyrektor Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego, moskiewskiej firmy konsultingowej, której klientami są między innymi największe koncerny naftowe i gazowe. „Nie możemy po prostu zamienić produkcji paliw kopalnych na produkcję czystej energii, ponieważ nie mamy własnej technologii”. W Rosji gaz ziemny zawsze będzie tańszy niż odnawialne źródła energii, a niska cena ropy nie jest przesądzona, według Simonova. Może się ona odbić wraz z gospodarką światową, gdy ustąpią skutki pandemii wirusa Covid-19.

Wodór szansą dla rosyjskiej energetyki

„Nikt nie wie, jak szybko będzie przebiegać globalna transformacja energetyczna” – powiedział Simonov. Europa może się dekarbonizować, ale wraz z rosnącym popytem na tanią i dostępną energię w Azji i Indiach „trend wydaje się jasny, ale w rzeczywistości taki nie jest”.

Kurczowe trzymanie się paliw kopalnych grozi ogromnymi kosztami i utratą szans – uważa Igor Makarow, który kieruje wydziałem gospodarki światowej w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Moskwie. „Postrzeganie Rosji jako przegranego w zielonej transformacji jest tylko w naszych głowach. Najlepszym wyjściem z sytuacji jest zrozumienie, że Rosja ma wiele możliwości zyskania na zielonej transformacji i że w interesie Europy jest jej pomóc” – mówi Makarow. „Znacznie bardziej efektywne jest zmniejszanie emisji dwutlenku węgla w krajach, w których redukcja jest tańsza”.

Duże rosyjskie prywatne firmy energetyczne i metalurgiczne zaczęły skłaniać się ku ekologicznym rozwiązaniom w swojej działalności pod presją międzynarodowych inwestorów. Główne firmy energetyczne – od specjalizującej się w arktycznym LNG spółki Novatek PJSC po państwową spółkę energii atomowej Rosatom – analizują możliwości spieniężenia produkcji wodoru. Główni producenci energii skupili się na budowaniu biznesu eksportowego, ale bez wsparcia rządowego Rosja pozostaje w tyle za Arabią Saudyjską, Australią, Chile i innymi krajami, które chcą stać się dostawcami wodoru dla świata.

W międzyczasie Chekunkov koncentruje się na zarządzaniu wpływem klimatu i potencjalnych miejsc pracy oraz dochodów z turystyki, które ma przynieść Północna Droga Morska. Kreml spodziewa się, że do 2024 roku przez wody arktyczne będzie przewożonych 80 milionów ton metrycznych ładunków (w porównaniu z 32 milionami w 2020 roku). Według szacunków Chekunkova, niegdyś skute lodem przejście może być otwarte przez cały rok dla zwykłych statków do 2050 roku, co przyciągnie ruch z Cieśniny Malakka i Kanału Sueskiego.