W trakcie debaty zatytułowanej „Bezpieczeństwo energetyczne w aspekcie odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju” Szewczak podkreślał, że takie niestabilności, jak właśnie zmienne ceny emisji CO2 znacząco utrudniają działanie dużych podmiotów.

Wiceprezes PGNiG Robert Perkowski oceniał z kolei, że gaz ziemny na razie wydaje się bezpiecznym rozwiązaniem dla oparcia polskiej transformacji energetycznej. Jego zdaniem, mimo projektowanych, niekorzystnych dla gazu regulacji europejskich, na zachodzie Europy dalej dostrzega się potencjał tego paliwa, o czym świadczy chociażby determinacja w budowie gazociągu Nord Stream 2, czy plany budowy źródeł gazowych o mocy 60 GW.

Gaz umożliwia szybką konwersję źródeł węglowych, np. ciepłowni, istnieje też możliwość jego „zazieleniania" poprzez dodatek zielonego wodoru - wskazywał Perkowski, przypominając, że PGNiG pracuje już nad możliwością zatłaczania wodoru do sieci dystrybucyjnych.

Z kolei zdaniem wiceprezesa Zakładów Azotowych Puławy z Grupy Azoty Jacka Janiszka, pierwszym zastosowaniem dla zielonego wodoru powinna być produkcja nawozów, a nie spalanie w elektrowniach. 90 proc. produkowanego dziś wodoru zostaje zużyte do produkcji amoniaku, a 90 proc. amoniaku służy do produkcji nawozów - podkreślał.

Reklama

Prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka Artur Wasil mówił z kolei, że przed kopalnią stoją zupełnie inne wyzwania. Bogdanka dostarcza najtańszego węgla na polski rynek, ale już niedługo podaż tego surowca prześcignie popyt - wskazał. Dziś spółce chodzi przede wszystkim o skuteczną konkurencję z węglem z importu - ocenił Wasil.

Sylwia Pawlak z Lotosu podkreślała, że o ile sztandarowe projekty wydobycia węglowodorów są przez Lotos rozwijane, to dla spółki najważniejsze są obecnie projekty wodorowe, czyli produkcja wodoru zielonego, czy tzw. szarego.

Jak zaznaczyła, spółka Lotos Petrobaltic prowadzi wstępne inicjatywy projektowe sekwestracji CO2 w złożach pod dnem Bałtyku.