Obiegowa mądrość głosi, że nigdy nie wolno zmarnować porządnego kryzysu. Kryzys energetyczny lat 70-tych naszego jest najlepszym potwierdzeniem tego powiedzonka. Zachodni świat najpierw pogrążył się w kryzysie spowodowanym podwyżką cen ropy, zapanowała stagflacja, ale po chwili otrząsnął się. Droga energia była bodźcem do rozwoju nowych technologii – oszczędzających paliwo samochodów, ocieplanych budynków, bardziej wydajnych maszyn. Rozwinięty świat zużywa coraz mniej energii na jednostkę PKB. W Polsce zjawisko to po raz pierwszy zaszło w latach 90. Najbliższe lata pokażą czy wyciągnęliśmy wnioski.

Od kilku miesięcy przemysłowcy z coraz większym niepokojem obserwują to co dzieje się z cenami energii i gazu. Gaz potrzebny jest jednak tylko części przemysłu, za to prąd – niemal wszystkim. Trudno sobie wyobrazić maszyny działające bez energii elektrycznej. Tymczasem ceny poszybowały w górę o 400 proc. – kontrakty oferowane na przyszły rok sięgają 1200 zł za MWh, w zeszłym roku to było 300-400 zł.

Oszczędzajmy energię!

Po pierwsze, inwestować w efektywność energetyczną. Potencjał oszczędności oszacował w 2019 r. zespół naukowców z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

Reklama

Według GUS nasz przemysł zużywa ok. 50 TWh energii elektrycznej (cały kraj ponad 160 TWh). Połowę z tych 50 TWh w przemyśle zużywają pompy, sprężarki i wentylatory. – W ok. 70 proc. przypadków (pompy stare, zużyte, pompy źle dobrane, pompy bez sprawnych układów regulacyjnych bądź bez optymalizacji układów regulacji, pompy duże) zużycie energii można zmniejszyć nawet o 20 – 30 proc. – szacuje dr Jacek Szymczyk z PW. Podobne możliwości dosłownie szumią w wentylatorach – znaczna część z nich to urządzenia „stare, zużyte, przewymiarowane, bez regulacji, wentylatory za duże”.

W sumie dzięki modernizacji urządzeń elektrycznych w przemyśle można oszczędzić ponad 23 TWh prądu czyli ponad 15 proc. krajowego zużycia. Odpowiada to 3 tys. MW mocy w nowych elektrowniach konwencjonalnych. Innymi słowy, gdybyśmy w porę zainwestowali w efektywność energetyczną, można by sobie odpuścić budowę kilku nowych bloków gazowych planowanych w ramach rynku mocy, a z którymi. Dr Szymczyk zastrzega, że szacunki oszczędności są zgrubne, ale potencjał może być jeszcze wyższy.

Szybujące ceny energii będą wystarczającym impulsem do inwestycji w efektywność? Czy zarządzanie popytem na energię w przemyśle jest rozwiązaniem? Jak włączyć przedsiębiorców w transformację? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl