"Po weekendzie chcieliśmy położyć w Sejmie ustawy, które zabezpieczą ludzi i ich portfele. […] Najbardziej proinflacyjne, ale też trudne dla portfeli byłyby ceny prądu i faktycznie pracujemy nad rozwiązaniami, które mają […] ten wzrost cen energii elektrycznej o 70% zatrzymać" - powiedziała Henning-Kloska w TVN24.

Pytana, czy chodzi o to, by podwyżki zatrzymać, czy by były one niższe, powiedziała "jeżeli nawet musimy wychodzić z mrożenia cen i przeciwdziałać jednocześnie inflacji to musi być to łagodniejsze wyjście i tak będzie planowane".

W tym tygodniu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, zakładający przedłużenie maksymalnych cen energii elektrycznej i gazu w przyszłym roku na poziomie z tego roku. Zgodnie z projektem ceny z 2022 r. byłyby stosowane do limitu 3 MWh dla gospodarstw domowych, dla gospodarstw z osobą niepełnosprawną do 3,6 MWh, natomiast dla rolników i posiadaczy Karty Dużej Rodziny do 4 MWh. Po przekroczeniu limitu obowiązywałaby cena maksymalna 693 zł/MWh.

Cena maksymalna ustalona na poziomie 693 zł/MWh ma dotyczyć także podmiotów użyteczności publicznej wykonujących kluczowe role władz publicznych w szczególności z zakresu polityki zdrowotnej, edukacyjnej i rodzinno-opiekuńczej, jednostek samorządu terytorialnego w zakresie w jakim zużywają energię elektryczną na realizację zadań publicznych, producentów rolnych, tzw. odbiorców wrażliwych oraz mikro, małych i średnich przedsiębiorstw.

Reklama

Projekt ustawy zakłada przedłużenie funkcjonującego w 2023 r. mechanizmu obejmującego zagwarantowanie ceny maksymalnej paliw gazowych (200 zł/MWh) oraz stawek opłat usług dystrybucji paliw gazowych na niezmienionym względem 2023 r. poziomie dla odbiorców objętych ochroną taryfową.