Grenoble ma być „odpowiedzią Francji na Dolinę Krzemową” – to centrum technologiczne, w którym producent chipów STMicroelectronics NV opracowuje nowe aplikacje bezprzewodowe, Apple posiada oddział obrazowania ulokowany w dawnej fabryce czekolady, a chińska firma Huawei Technologies Co. doskonali tam swoje czujniki dotykowe. Jednak dla Erica Piolle’a – burmistrza tego alpejskiego miasta i wschodzącej gwiazdy partii Zielonych – zapewnienie tym firmom dostępu do sieci komunikacyjnych 5G nie jest priorytetem. „Nie powinniśmy po prostu wchodzić w nową technologię (…). Musimy poczekać i przyjrzeć się wpływowi, jakie 5G będzie miało na środowisko” – cytuje Piolle’a Bloomberg.

Jeśli chodzi o wprowadzanie na rynek 5G, Francja już teraz pozostaje w tyle za Niemcami i Wielką Brytanią. Adwokaci twierdzą, że 5G, które oferuje łączność szerokopasmową nawet stukrotnie szybszą niż dzisiejsze sieci komórkowe, ma pomóc w przejściu zmagających się z trudnościami gospodarek europejskich w nową erę połączonych fabryk, samojezdnych samochodów i naładowanych smartfonów.

Piolle i jego sprzymierzeńcy, jak pisze Bloomberg, postrzegają 5G jako wymówkę dla marnotrawnego i niepotrzebnego cyklu modernizacji telefonów. Są zaniepokojeni potencjalnym wpływem technologii na klimat – technologii, która może pochłonąć trzy razy więcej energii niż obecna infrastruktura komórkowa. Piolle apeluje, by zamiast tego skupić się na poprawieniu zasięgu 4G.

Reklama

Zieloni – m.in. dzięki takim punktom w swoim programie – w czerwcowych wyborach odnieśli sukces i objęli stanowiska w niektórych z największych miast Francji, w tym w Nantes, Bordeaux i Strasburgu. Poparcie zbiegło się z oddolnymi kampaniami przeciwko 5G w całej Europie – tych, które obawiają się o szkodliwość dla zdrowia, ale także tych, które napędzane są spiskowymi teoriami łączącymi 5G z pandemią Covid-19. W ich efekcie w Szwajcarii wprowadzono moratorium, a nadajniki są niszczone w wielu krajach. Zieloni we Francji nie mogą zawetować 5G, ale zapowiedzieli, że pójdą do sądu, by zablokować wydawanie pozwoleń na budowę i zabronią instalowania anten w budynkach publicznych.

Kampania ta staje się problemem dla rządu prezydenta Emmanuela Macrona. Agencja państwowa przygotowuje raport na temat wpływu 5G na zdrowie (będzie gotowy w pierwszej połowie przyszłego roku), a minister środowiska Barbara Pompili powiedziała w lipcu, że rząd powinien skupić się na 4G, dopóki nie poznamy wniosków z tego badania. Macron wskazał, że na razie nie będzie zakrojonego na szeroką skalę wdrożenia 5G. Z kolei trzeci co do wielkości francuski operator bezprzewodowy, Bouygues Telecom, zaproponował, że może skoncentrować się na razie na poprawie zasięgu 4G. Rząd zdecydował jednak, że pod koniec tego miesiąca będzie kontynuował opóźnioną aukcję 5G. Dyrektor generalny Bouygues SA Martin Bouygues potwierdził, że firma będzie składać oferty na te częstotliwości.