Kreml będzie minimalizować straty. Ma jeszcze czas
Według jednego z rozmówców agencji Bloomberg, straty dla budżetu są nieuniknione, choć na razie trudno oszacować ich skalę. Dwie największe rosyjskie firmy naftowe odpowiadają za połowę eksportu ropy, czyli około 2,2 mln baryłek dziennie. Jeśli doliczyć już objęte sankcjami Surgutnieftiegaz i Gazprom Nieft, to ograniczeniom ze strony USA podlega łącznie 70 proc. rosyjskiej ropy trafiającej na rynki zagraniczne.
Inne źródło agencji mówi wprost, że Rosja zamierza wykorzystać tzw. "flotę cieni" oraz sieć pośredników handlujących ropą, aby ograniczyć straty wynikające z sankcji. Przypomnijmy, że do pełnego wejścia w życie restrykcji pozostał jeszcze miesiąc, co daje Kremlowi czas na dostosowanie się do nowych warunków. Rozmówca Bloomberga zwrócił uwagę, że Trump może jeszcze zmienić swoje stanowisko w zależności od wyników kolejnych rozmów z Kremlem.
Dochody z podatków spadną nawet o 20 proc.
Nawet jeśli eksport Rosniefti i Łukoilu spadnie o 5–10 proc., a rabaty na rosyjską ropę będą musiały zostać zwiększone, to – jak szacuje analityk Freedom Finance Global Władimir Czernow – budżet może tracić około 120 mld rubli miesięcznie (ok. 5,4 mld zł). Rosyjski resort finansów zakładał, że w tym roku dochody z podatków od sektora naftowo-gazowego mają wynieść 8,3 bln rubli, czyli średnio 690 mld rubli miesięcznie (31 mld zł). Straty z tytułu sankcji mogą więc sięgnąć nawet 20 proc. tej kwoty.
– Wolumen eksportu może przejściowo się zmniejszyć, dopóki logistyka się nie przystosuje, a rabaty na rosyjską ropę prawdopodobnie jeszcze wzrosną – ocenia Dmitrij Polewoj, dyrektor inwestycyjny Astra Asset Management. Jak dodaje, częściowo sytuację mogą zrównoważyć wyższe ceny ropy lub osłabienie rubla.
Może być jeszcze gorzej?
Jak zauważają analitycy z rosyjskiej firmy Alor Broker, wiele zależy od tego, czy Stany Zjednoczone zdecydują się na tzw. sankcje wtórne wobec banków obsługujących rosyjski eksport ropy.
– Na rynku międzynarodowym sprzedażą ropy zajmują się najczęściej pośrednicy, a nie same firmy wydobywcze, więc zagraniczne banki formalnie mogą nie dokonywać płatności bezpośrednio na rzecz rosyjskich spółek – zaznaczyli.
Z powodu sankcji Trumpa zakupy rosyjskiej ropy wstrzymały już największe rafinerie w Indiach oraz państwowe koncerny naftowe Chin. Te dwa kraje kupują 90 proc. rosyjskiej ropy eksportowanej drogą morską.
Dochody spadają, a deficyt rośnie w zawrotnym tempie
Budżet federalny, w którym co czwarty rubel pochodzi z ropy i gazu, już teraz znajduje się w trudnej sytuacji. W okresie styczeń–wrzesień dochody z surowców spadły o 21 proc., a deficyt – według najnowszych wyliczeń rosyjskiego ministerstwa finansów – będzie pięciokrotnie wyższy od pierwotnych założeń i wyniesie 5,7 bln rubli (ok. 256 mld zł).
Aby znaleźć środki na rekordowe – największe od czasu upadku ZSRR – wydatki wojskowe, rząd w tym roku podniósł podatek dochodowy od firm oraz wprowadził zróżnicowaną skalę podatku PIT. W przyszłym roku planuje natomiast podwyższyć stawkę VAT z 20 proc. do 22 proc.