Trump ogłosił w ubiegłym tygodniu, po przeprowadzeniu rozmowy telefonicznej z Putinem, że spotka się z nim w Budapeszcie. Zapowiadano, że spotkanie mogłoby się odbyć w ciągu dwóch tygodni.
Spotkanie Trump - Zełenski
Dzień po rozmowie z Putinem amerykański przywódca spotkał się w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Strona amerykańska przedstawiła Ukraińcom zaproponowany przez Kreml plan oddania Donbasu na wschodzie Ukrainy w zamian za niewielkie części obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Zełenski sprzeciwił się temu pomysłowi, a prezydent USA po rozmowie z prezydentem Ukrainy wezwał do wstrzymania walk wzdłuż obecnej linii frontu.
Rosyjska odpowiedź
W weekend - według wtorkowych doniesień agencji Reutera - Rosja przekazała stronie amerykańskiej nieoficjalny dokument, w którym ponownie przedstawiła swoje poprzednie warunki zawarcia pokoju z Ukrainą. Rosjanie powtórzyli swoje żądanie przejęcia kontroli nad całym Donbasem, co jest sprzeczne ze stanowiskiem prezydenta Trumpa.
Rosyjskie wojska kontrolują cały obwód ługański i ok. 75 proc. obwodu donieckiego, które składają się na Donbas. Ukraińskie siły w tym regionie są głęboko okopane i postrzegają go jako główne przedmurze chroniące przed szybką rosyjską ofensywą na zachód, w stronę Kijowa.
Opóźnienie spotkania Trump - Putin
We wtorek w mediach pojawiły się doniesienia, że do planowanego spotkania Trumpa z Putinem może jednak nie dojść w najbliższym czasie.
„Sekretarz (stanu USA Marco) Rubio i minister spraw zagranicznych (Rosji Siergiej) Ławrow odbyli owocną rozmowę. Dlatego dodatkowe osobiste spotkanie sekretarza z ministrem spraw zagranicznych nie jest konieczne i nie ma planów, aby prezydent Trump spotkał się z prezydentem Putinem w najbliższej przyszłości” - przekazał PAP przedstawiciel Białego Domu.
Źródła dziennika „Wall Street Journal” powiadomiły, że poniedziałkowa rozmowa szefów dyplomacji USA i Rosji pokazała, że Kreml pozostaje przy swoim dawnym stanowisku. Po tym telefonie Rubio, który jest też doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta, powiadomił innych przedstawicieli Białego Domu, że zorganizowanie szczytu Trumpa z Putinem w najbliższej przyszłości najpewniej nie przyniosłoby pozytywnych rezultatów dla negocjacji pokojowych.
Agencja Reutera podkreśliła, że żadna ze stron publicznie nie ogłosiła rezygnacji ze spotkania liderów.
Trump: decyzja jeszcze nie podjęta, nie chce „zmarnowanego spotkania ani czasu”
Po południu we wtorek sam Trump w rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym przekazał, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie spotkania z Putinem.
- Nie chcę mieć zmarnowanego spotkania. Nie chcę zmarnowanego czasu, więc zobaczę, co się wydarzy - oświadczył. Dopytywany przez dziennikarza, zapewnił, że nie powiedział, że spotkanie z Putinem byłoby stratą czasu. Trump zapowiedział, że poinformuje w ciągu dwóch dni, co dalej. Ocenił też, że jest szansa na zawieszenie broni w Ukrainie.
Stanowisko Rosji
Wcześniej tego dnia Ławrow powiedział dziennikarzom, że rosyjskie stanowisko jest niezmienne.
- Myślę, że amerykańskie władze doszły do wniosku, że stanowisko Rosji pozostało w dużej mierze niezmienne na przestrzeni czasu i pozostaje w granicach jej pierwotnych, maksymalistycznych żądań - oświadczył minister. Dodał, że stanowisko Rosji było takie samo też w sierpniu, gdy doszło do spotkania Trumpa z Putinem na Alasce. Ławrow dodał, że Rosja woli całościowe porozumienie pokojowe od zawieszenia broni. To zdaniem krytyków pozwala Kremlowi kontynuować walki i nie podejmować negocjacji w dobrej wierze.
W ocenie wysokiego rangą przedstawiciela administracji USA wypowiedzi Ławrowa potwierdzają, że Rosja nadal nie jest skłonna do zawarcia porozumienia. Źródło dziennika „WSJ” podkreśliło jednocześnie, że podczas zeszłotygodniowej rozmowy telefonicznej z Trumpem Putin zasygnalizował, że jest otwarty na rozmowę na temat kwestii, które mogłyby zbliżyć stanowiska USA i Rosji. Urzędnicy przekazali, że dało to pewną nadzieję na zorganizowanie kolejnego szczytu Trump-Putin w przyszłości, nawet jeśli spotkanie nie nastąpi tak szybko, jak zasugerował Trump, gdy ogłosił spotkanie w Budapeszcie.
Ocena dyplomatów
Dwóch wysokich rangą dyplomatów europejskich powiedziało agencji Reutera, że przeniesienie spotkania Rubio i Ławrowa to sygnał, że Amerykanie nie będą skłonni zgodzić się na szczyt Trump-Putin, jeśli Kreml nie poczyni ustępstw dotyczących jej żądań.
- Myślę, że Rosjanie chcieli zbyt dużo i stało się to jasne dla Amerykanów, że Trump nie będzie miał dealu w Budapeszcie - uważa jeden z dyplomatów.
Drugi rozmówca ocenił, że Rosjanie „w ogóle nie zmienili swojego stanowiska i nie zgadzają się, by »zatrzymać się tam, gdzie są«”. - I zakładam, że Ławrow wygłosił tę samą gadkę i Rubio stwierdził: do widzenia - dodał dyplomata.
Oświadczenie przywódców europejskich
Również we wtorek przywódcy dziewięciu krajów europejskich, w tym Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Ukrainy, a także Unii Europejskiej, wydali wspólne oświadczenie, w którym wyrazili poparcie dla starań prezydenta USA na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie. „Zdecydowanie popieramy stanowisko prezydenta Trumpa, że walki powinny natychmiast ustać, a obecna linia kontaktu powinna stanowić punkt wyjścia do negocjacji. Pozostajemy wierni zasadzie, że granice międzynarodowe nie mogą być zmieniane siłą” - napisano w oświadczeniu.
Sam Zełenski ocenił natomiast, że Rosja straciła zainteresowanie rozmowami pokojowymi, gdy tylko odłożona została decyzja o przekazaniu Ukrainie broni dalekiego zasięgu.
Z kolei minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto ocenił, że „prowojenni politycy i ich media” robią wszystko, by uniemożliwić organizację szczytu USA-Rosja w Budapeszcie.
Rubio i Ławrow w tym miesiącu mają być w Malezji na szczycie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, jednak na razie nie ma zaplanowanych spotkań ministrów. Źródła „WSJ” przekazały, że Rubio i Ławrow będą nadal współpracować, by ułożyć plany potencjalnego szczytu Trump-Putin.
W środę prezydent Trump ma spotkać się w Białym Domu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)