"Gnuśność, guzdranie się, ględzenie - to grzechy główne polskiego 5G. Telekomy oferują już klientom usługi w tej technologii, ale robią to w ograniczonym zakresie za pomocą częstotliwości wykorzystywanych wcześniej na potrzeby sieci LTE. Nowymi nie dysponują, bo Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) wciąż nie może wystawić odpowiednich bloków pasma na aukcję. A nie może, bo czeka na nową wersję ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC), która określi, na jakich zasadach będzie budowana nowa sieć i jak trzeba będzie podchodzić do wyborów dostawców sprzętu" - czytany w "PB".

Gazeta zauważa, że w ciągu ostatnich dwóch lat z okładem projekt nowelizacji ustawy o KSC miał osiem wersji, a ostatnią opublikowano na początku października.

"PB" spytał o to, co dzieje się z projektem pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusza Cieszyńskiego. Ten odpowiedział, że trafił on pod obrady Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, a jego posiedzenie w tej sprawie odbędzie się w końcu listopada. Zaznaczył, że projekt nowelizacji jest obszerny i ma znaczenie strategiczne oraz, że dotyka bardzo wielu obszarów funkcjonowania państwa i gospodarki. W związku z tym - stwierdził - od początku budzi zainteresowanie licznych podmiotów, które zgłaszały swoje uwagi i postulaty, co powodowało jego zdaniem, że projekt wymagał wielokrotnych uzgodnień.

Reklama

Cieszyński zapewnił, że w rządzie "nie ma znaczących sporów co do założeń tego projektu, są natomiast rozbieżności związane ze szczegółowymi rozwiązaniami".

Zapewnił, że priorytetem w sprawie sieci 5G jest bezpieczeństwo, nie zyski.