"W przypadku kredytów gotówkowych to oczekujemy lepszego II półrocza i spodziewamy się, że to będzie 30 mld zł wobec 25,2 mld zł udzielonych w I połowie br. Niemniej jednak nie uda się nadrobić tego spadku i w naszej ocenie będziemy mieli do czynienia z ujemną dynamiką roczną na poziomie 23%" - powiedział Cholewa podczas wideokonferencji.

Według niego, podobna sytuacja będzie miała miejsce w przypadku kredytów ratalnych, ale spadek roczny będzie niższy. "Dobre drugie półrocze jednak nie zrekompensuje w całości tak dużego spadku w samym środku lockdownu. Stąd nasza ostrożna prognoza i zakładamy, że wartość tych kredytów w całym roku wyniesie 15,3 mld zł o 8% mniej w stosunku do 2019 r." - dodał.

Według analityków BIK, kredyty ratalne cechuje niższa "szkodowość" niż kredyty gotówkowe, a co za tym idzie - wyższa skłonność banków do akceptacji ich ryzyka.

Reklama

"Jeżeli chodzi o kredyty mieszkaniowe to szacujemy, że w II połowie roku banki mniej ich udzielą i będzie to 28,8 mld zł, a w całym roku na kwotę 60 mld zł czyli niższą w porównaniu do 2019 r. o 8%. Polityka kredytowa będzie się zaostrzać, stąd taka nasza prognoza" - dodał prezes.

W ocenie BIK, obecnie z uwagi na ogromną niepewność co do skutków ekonomicznych lockdownu oraz to, w jakim układzie gospodarka będzie dochodziła do normalności, banki przyjmują konserwatywną politykę kredytową, którą charakteryzują wyższe wymagania co do kredytobiorców (wyższy scoring, niższy wskaźnik DtI) oraz samej transakcji kredytowej (niższy LtV, wyższy wkład własny). Powoduje to zmniejszenie dostępności kredytu.

"Ponadto utrudniony dostęp do kredytu będą mieli pracownicy branż najbardziej doświadczonych koronawirusem, mikroprzedsiębiorcy działający w tych branżach, czy osoby zatrudnione na elastyczne formy zatrudnienia. Są to branże, w których realizacja usługi wymaga kontaktu międzyludzkiego: gastronomia, hotelarstwo, branża turystyczna, transportowa, linie lotnicze, branża eventowa, branża sportowa, klub fitness, branża usług fryzjerskich i kosmetycznych. Obniżka stóp procentowych nie zwiększy znacząco dostępności kredytu mieszkaniowego w najbliższych miesiącach, tym bardziej, że banki podwyższyły marże kredytowe" - czytamy w materiale prasowym.