Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 119,13 USD, wyżej o 0,17 proc., po spadku notowań we wtorek o 1,7 proc. - najmocniej od 3 tygodni.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na sierpień jest wyceniana po 121,36 USD za baryłkę, w górę o 0,16 proc.
W środę kończy się dwudniowe posiedzenie bankierów amerykańskiej Rezerwy Federalnej, a na rynkach oczekuje się, że bank centralny USA podwyższy stopy procentowe o 75 pb w celu zwalczania wysokiej inflacji, która w maju doszła do kolejnego rekordowego poziomu 8,6 proc.
Tymczasem na rynkach pojawiają się sygnały, że w USA Demokraci rozważają wprowadzenie większej liczby przepisów dotyczących rynku energii.
"Prezydent USA Joe Biden nie wyklucza podatku dla firm naftowych od nadmiernych zysków" - poinformował w wywiadzie w TV Bloomberg Bharay Ramamurti, wicedyrektor Narodowej Rady Gospodarczej USA.
Demokratyczny senator z Oregonu Ron Wyden, który przewodniczy komisji finansów, planuje przedstawienie propozycji nowego dodatkowego podatku federalnego dla firm naftowych, które osiągają marże wyższe niż 10 proc.
Opodatkowanie nadmiernych zysków spółek naftowych jest jednym z wielu pomysłów rozważanych w Białym Domu - poinformowały anonimowe źródła, cytowane przez agencję Bloomberg. Na razie badana jest sprawa, czy dodatkowy podatek nie zaszkodzi wysiłkom podejmowanym przez amerykańskie władze, aby zwiększyć na rynki dostawy ropy i w ten sposób ograniczyć wzrosty cen tego surowca.
W przyszłym miesiącu prezydent USA Joe Biden ma udać się do Arabii Saudyjskiej i omawiać sprawę produkcji ropy. Wcześniej Stany Zjednoczone zwracały się wielokrotnie do państw OPEC o pompowanie większej ilości ropy naftowej, aby okiełznać rosnące ceny benzyny w USA i poskromić najwyższą od wielu dziesięcioleci inflację.
Średnia krajowa cena benzyny w Stanach Zjednoczonych osiągnęła niedawno poziom 5 USD za galon.
Tymczasem trwająca od ponad 100 dni wojna Rosji na Ukrainie coraz bardziej zacieśnia podaż na rynkach ropy naftowej i paliw, a benchmarkowa ropa WTI w USA zyskała już od początku tego roku ponad 60 proc. Stratedzy wielu banków z Wall Street spodziewają się w nadchodzących miesiącach dalszych wzrostów cen ropy.
Kraje OPEC ostrzegły, że konflikt zbrojny na Ukrainie i utrzymująca się jeszcze pandemia Covid-19 stanowią jednak zagrożenie dla silnego ożywienia popytu na ropę na świecie, spodziewanego w II połowie tego roku.
Kartel podał w swoim comiesięcznym raporcie, że światowe zużycie ropy ma wzrosnąć w II połowie 2022 r. o 3,1 mln baryłek dziennie, do średnio 101,8 mln b/d, przewyższając poziomy sprzed wybuchu pandemii. Jednak - zdaniem przedstawicieli OPEC - to odbicie popytu może zostać zahamowane przez presję inflacyjną, epidemię koronawirusa i negatywne gospodarcze skutki wojny Rosji na Ukrainie.
Większość krajów OPEC i ich sojusznicy w ramach OPEC+ nie są w stanie dalej zwiększać produkcji ropy, ponieważ borykają się z przestojami inwestycyjnymi i operacyjnymi. Wolne moce produkcyjne są ograniczone do głównych członków OPEC z Zatoki Perskiej - Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. (PAP Biznes)